english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Obóz z językiem angielskim w Lidzbarku

Dzięki uprzejmości oraz zaangażowaniu ks. Waldemara Kurzawy i jego małżonki Renaty, w sobotę 11 lipca 2009 r. rozpoczął się w Lidzbarku (Mazury) obóz języka angielskiego. Po niecierpliwym oczekiwaniu na amerykańskich gości, zaczęliśmy wszystko pysznym obiadem. Zakwaterowaliśmy się w budynku parafialnym, a potem mogliśmy wziąć udział w przygotowaniach do niedzielnego nabożeństwa o charakterze młodzieżowym, co czyniliśmy pod czujnym okiem pastorowej Renaty Kurzawy.
 
 
Po tych przygotowaniach mieliśmy czas na poznanie się i różne zabawy na powietrzu. To był krótki, ale intensywnie spędzony dzień. Rano, w niedzielę czekało już na nas śniadanie, a potem udaliśmy się na nabożeństwo do kościoła. Stanowiliśmy pokaźną grupę. Kazanie wygłosił ks. W. Kurzawa, a słowa pozdrowienia skierował pastor ze Stanów Zjednoczonych – ks. John Tape. Opowiedział o grupie, z którą przyjechał i o misji, jaką mają w Polsce do spełnienia. Dalsza część dnia przebiegała na zabawach integracyjnych, dzięki czemu mogliśmy się jeszcze lepiej poznać, a także nauczyć naszych gości polskich gier.
Ks. Sebastian Kozieł, proboszcz z Ostródy, opiekował się nami i wraz z żoną Joanną (która była też główną tłumaczką podczas obozu) organizowali różne zabawy. Służbę wolontariuszy pełniła także działdowska młodzież – mieliśmy quizy i zabawy na odkrywanie Biblii.
 
 
Poniedziałek był pierwszym dniem nauki. Zostaliśmy podzieleni na grupy według stopnia zaawansowania. Każda grupa miała swego tłumacza. Wszyscy oni służyli nam pomocą i starali się, by nasza nauka była jak najbardziej efektywna. Co dzień rano spotykaliśmy się w kościele, by zastanowić się nad Słowem Bożym, czytaliśmy teksty po polsku i po angielsku, uczyliśmy się słówek i omawialiśmy historie biblijne np. o miłosiernym Samarytaninie, o nakarmieniu pięciu tysięcy, uzdrowienie ślepego… przedstawialiśmy scenki, omawialiśmy własnymi słowami itp. (oczywiście wszystko po angielsku).
Obok treści biblijnych omawialiśmy też takie tematy jak: zdrowie i części ciała, miasto, jedzenie. Wszystko w bardzo ciekawy sposób – np. w kościele stworzone było miasto i nawzajem mieliśmy się po nim poruszać. Przyklejaliśmy nazwy części ciała na kolegę z Ameryki, graliśmy w kalambury. Tak wyglądały zajęcia przedpołudniowe. A po obiedzie odbywały się po angielsku warsztaty w trzech blokach – śpiew, prace plastyczne, sport.
 
 
Z niecierpliwością czekaliśmy na każdy dzień i to, co przyniosą zajęcia. Śpiewaliśmy nowe pieśni, na zajęciach plastycznych robiliśmy okładki na angielskie Biblie, które otrzymaliśmy, robiliśmy krzyże z włóczki i patyczków, kule z popcornu. Sportowe zajęcia dostarczały nam wiele radości – nauczyliśmy się grać w ringo, kickball i futbol amerykański. Mieliśmy też zajęcia na sali gimnastycznej, gdzie graliśmy w koszykówkę, siatkówkę, piłkę nożną. Dzięki dogodnemu położeniu parafii w Lidzbarku mogliśmy kilka razy pójść na plażę i pod okiem ratowników pływać.
Wieczorami spotykaliśmy się z diecezjalnym duszpasterzem młodzieży, ks. S. Koziełem w kościele, śpiewaliśmy pieśni, mieliśmy też ciekawe rozważania biblijne, w których braliśmy czynny udział.
 
 
Naszą naukę uwieńczyło spotkanie-prezentacja w kościele. Na uroczystość przybył sam ks. bp Rudolf Bażanowski, zwierzchnik diecezji mazurskiej, byli również inni duchowni oraz nasze rodziny.

Cały obóz zakończyło ognisko. Bardzo zadowoleni rozjeżdżaliśmy się do domów z głowami pełnymi angielskich słówek, radości z nowych znajomości i wspaniałego wypoczynku.

J.A.N.