english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Śpiewający weekend

Relacja z Warsztatów muzycznych

24.04.2013

120 uczestników, 10 dyrygentów, 6 muzyków, 7 solistów, 14 utworów, 834 takty nut, 375 minut prób w grupach, 595 minut prób wspólnych – to tylko liczbowy obraz tegorocznych Warsztatów muzycznych, zorganizowanych już po raz trzeci przez Centrum Misji i Ewangelizacji, w tym roku wspólnie z Parafią ewangelicką w Skoczowie.


Śpiewający weekend

- Pomysł zrodził się trzy lata temu. Zainspirowały nas warsztaty gospel, które odbywały się kiedyś w Cieszynie. Zależało nam jednak na tym, by zebrać młodych, zdolnych dyrygentów z okolicznych parafii ewangelickich i przygotować polski repertuar. W ciągu trzech lat grupa osób współpracujących z nami rozrosła się i w tym roku udało się namówić do współpracy aż dziesięciu dyrygentów. Doceniam ich zaangażowanie i wkład pracy. Udało się również pozyskać wsparcie finmansowe i projekt mógł ruszyć – mówi Marcin Podżorski, inicjator projektu i wolontariusz Centrum Misji i Ewangelizacji.

Uczestnicy III Warsztatów muzycznych spędzili „śpiewający” weekend 19-21 kwietnia 2013 r. w Skoczowie i Cieszynie, a dokładniej – w piątek i sobotę próby odbywały się w salach parafii ewangelickiej w Skoczowie, natomiast w niedzielę próby oraz koncert finałowy w cieszyńskim Teatrze im. A. Mickiewicza.

- Ilość zgłoszeń na tegoroczne warsztaty przekroczyła moje oczekiwania. Wydawać by się mogło, że ludzie coraz mniej śpiewają, a szczególnie młodzież. Tymczasem znalazło się ponad 120 takich, którzy zdecydowali się poświęcić na to cały weekend. To był męczący czas. W niedzielę bolały nas nogi, bo na próbach i podczas koncertu staliśmy, ale było warto. Nie zapomnę widoku uśmiechniętych twarzy chórzystów, którzy z zaangażowaniem śpiewali ostatni utwór, i słów piosenki: „chwyć mnie i nieś, niech niebo bliżej będzie”. To jedna z takich chwil, gdy niebo było naprawdę blisko – relacjonuje Marcin.

Przygotowanie czternastu utworów na cztery głosy było nie lada wyzwaniem zarówno dla uczestników, jak i dyrygentów.

- Gdy człowiek piąty raz powtarza tę samą frazę, próbuje ją za wszelką cenę zapamiętać i żmudnie łączy ze sobą elementy układanki składającej się na piosenkę – może odczuwać znużenie i zniechęcenie. To zwyczajnie nie brzmi. Gdy tenory śpiewają w kółko swoją kwestię – jest to puste, nie czuć w ogóle klimatu utworu. Przyznam szczerze, że nachodziły mnie momenty zwątpienia, czy to wszystko zabrzmi. Bałem się, czy moje gardło wytrzyma trzydniowy maraton śpiewania. Wizja czternastu piosenek, które trzeba należycie opracować… cóż – do Skoczowa jechałem z niemałymi obawami. Początki były trudne. Ciężko pracowaliśmy, by nasze głosy stworzyły piękną harmonię. Czasem nie wszystko brzmiało jak należy. Czasem mieliśmy świadomość, że dałoby się zrobić coś lepiej, ale ograniczał nas czas. A czasem po prostu brakowało nam już sił, nasze głosy odmawiały współpracy, umykała tak potrzebna koncentracja. Wystarczyło jednak popatrzeć na entuzjazm ludzi wokół i momentalnie wracała ochota na śpiew. Życzliwe spojrzenie drugiej osoby, uśmiech – to bardzo dobra zachęta – opowiada Piotr Sztwiertnia, uczestnik.

- Przygotowania zajęły dużo czasu, ogarnięcie czterema głosami kawałka tak, żeby to miało ręce, nogi, a do tego, by brzmiało godnie jest wyzwaniem. Próby przebiegały sprawnie. Świetna atmosfera, fajni ludzie i możliwość spędzenia weekendu w inny sposób! Cieszę się, że mogłem brać udział w tym projekcie – mówi Tadek Polok, jeden z dyrygentów.

- Rola dyrygenta, w moim przypadku, jest wciąż czymś nowym, dlatego też jestem bardzo wdzięczna za akceptację i szansę, którą otrzymałam. Żadne zmęczenie nie dorówna tej satysfakcji, jaką odczuwa się po warsztatach. Jednak najpiękniejsze jest to, że w tak licznym gronie mogliśmy radośnie śpiewać na chwałę Bogu – Justyna Gazda z Ustronia.

Ukoronowanie warsztatów czyli koncert finałowy był dla wszystkich – uczestników, dyrygentów, muzyków i zebranej publiczności ogromnym przeżyciem. Na scenie cieszyńskiego teatru stanęło 140 osób, na widowni zebrało się prawie 300.

- Śpiewając tak piękne kompozycje mogłem po prostu wyłączyć myślenie i skupić się na oddawaniu Bogu chwały, dziękować Mu w pieśniach za cierpienie Jego syna. W oczach sopranów, altów, tenorów, basów, dyrygentów widziałem pasję i głębokie przekonanie, że to, co robimy jest ważne i wypływa z naszych serc. Czułem, że to Bóg wkłada swoje słowa w nasze usta, serca i umysł. W takich momentach nie liczy się zmęczenie, bolące gardło. Wtedy śpiewa się całym sobą. I odczuwa się Bożą obecność – dzieli się swoimi wrażeniami i refleksjami Piotr, solista.

- To był dla mnie wartościowy czas. Kilkugodzinne próby, po których można było poczuć zmęczenie, były warte tego, co mogłam przeżyć podczas koncertu finałowego śpiewając dla naszego Pana – podkreśla Patrycja z Wisły.

Wielu z tegorocznych uczestników deklaruje chęć wzięcia udziału w warsztatach w przyszłym roku.

- Jestem pod ogromnym wrażeniem organizacji całego projektu! Pomysł przygotowania w trzy dni 14 utworów to było czyste szaleństwo, ale udało się tego dokonać. Czekam już na przyszłoroczne warsztaty, może do tego czasu moje gardło się wykuruje – podsumowuje Dawid z Drogomyśla, uczestnik.

Organizatorzy dziękują osobom zaangażowanym w realizację warsztatów.

Projekt został dofinansowany z dotacji Urzędu Miejskiego w Skoczowie w ramach Otwartego Konkursu Ofert 2013.

Projekt współfinansowany ze środków Powiatu Cieszyńskiego.

 

Katarzyna Wesner-Macura, Gabriela Glajcar

Zdjęcia: Katarzyna Wesner-Macura

Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj.