Nawet i wszystkie włosy na głowie waszej są policzone. Nie bójcie się. Więcej znaczycie niż wiele wróbli. Łk 12,7

Drogi Ojcze! Ten znany werset chcę dziś odczytać na nowo. Co widzę? Bujną czuprynę siedzącej przede mną w ławce kościelnej osoby? Starannie uczesaną panią w średnim wieku? Albo wylęknioną twarz kobiety, której nie sposób uspokoić, bo czeka na diagnozę dotyczącą jej chorego dziecka? Głowę człowieka? Lęk, który w niej gnieździ się? Nie! Widzę mój parapet kuchenny z karmnikiem. Widzę „moje” kosy, sikorki, rudziki, wróble, nawet z rzadka przychodzące synogarlice, które w znanej sobie kolejności zjawiają się przy pojemniku z ziarnem, by zaspokoić swój głód. Ten codzienny rytuał, pewność ptaków, że coś znajdą , co pozwoli im przeżyć kolejny dzień, umacnia mnie w oświadczeniu Ewangelisty: „Więcej znaczycie niż wiele wróbli”. Panie! Błagam Cię, obdarz mnie ufnością, bezgraniczną pewnością, że jestem bezpieczna w Twojej dłoni jak mały wróbelek.
Amen.

źródło