Byłem jak dziwoląg dla wielu, lecz Tyś pewną ucieczką moją. Ps 71,7
Panie mój i Boże, dziękuję Ci za to, że stworzyłeś mnie na swój obraz i podobieństwo. Dziękuję, że wartość, jaką przedstawiam, skłoniła Cię do posłania na ziemię swojego Jednorodzonego Syna, by odkupić mnie Jego świętą krwią. Dziękuję, że znasz mnie bardziej niż ktokolwiek inny i akceptujesz bez zastrzeżeń.
Nigdy nie należałam do grona dziewcząt, którym samoakceptacja przychodzi bez trudu. Latami ćwiczyłam do perfekcji sztukę porównywania się z innymi. Będąc kobietą, nadal czułam się „dziwnie”, co wzmacniało przekonanie, że jestem też „dziwnie” odbierana. Moje kompleksy, poczucie niższości i samotności pielęgnowane starannie powodowały coraz większe z siebie niezadowolenie. Ta trudna sytuacja wydawała się bez wyjścia, dopóki w modlitwie nie zwróciłam się do Stwórcy.
Boże Ojcze, dziękuję, że jestem Ci droga i umiłowana. Nie jestem ani lepsza, ani gorsza od innych, dałeś mi te same prawa. Dziękuję, że Twoja miłość nie tylko zmienia moje nastawienie do samej siebie, ale uczy mnie akceptowania bliźnich.
Amen