Oto Bóg zbawieniem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pieśnią moją, i zbawieniem moim. Iz 12,2
Panie, widzę ślepy zaułek życia. Nie mam mocy sprawczej, aby poukładać sprawy po swojej myśli. Grzech, choroba czy zrządzenie losu – to nie ma znaczenia. Od czasu do czasu doświadczam takiej bezsilności. Pozostaje mi pogodzić się z losem i czekać na cud, który nie zawsze się wydarza. Czasem cud przychodzi ubrany w codzienny dres, podaje herbatę i siada obok, aby wspólnie pomilczeć. Nie zawsze go rozpoznaję. Czasem oczekuję Jakuba, który będzie siłował się z Bogiem i zwycięży. W swoim Nazarecie nie jest łatwo docenić prostego cieślę, nawet jeśli jest posłany przez Boga. A jeśli Bóg nie będzie chciał objawiać się inaczej, niż poprzez cuda codzienności? Mogę zmarnować całe życie, czekając na Wybawiciela. Mogę też uwierzyć, że istnieje miłość „mimo wszystko”.
Amen