Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. 1 J 1,9
Panie, chcę powiedzieć „przepraszam”. Nie tak miałko i powierzchowne. Wiem, że prawdziwe przeprosiny są jak bolesne, głębokie pęknięcie, szczelina sięgająca dna ludzkiego serca, fundamentów sumienia. A tam, na dnie, w ukryciu przed światem odbywa się bolesna operacja bez znieczulenia. Ten, kto się jej podda, staje się zdrowszy. Tylko nieliczni decydują się na taki zabieg, większość boi się boskiego skalpela, ja czasem też. Wolę stosować doraźne środki, „tanią łaskę” w tabletkach, która likwiduje objawy, ale nie usuwa przyczyny. A nieleczona choroba grzechu rozwija się nadal. Człowieka można oszukać miłym słowem, zręcznie dobraną maską zakamuflować swoje prawdziwe intencje. Ty widzisz więcej… Amen.
Modlitwa pochodzi z książki Modlitewnik kobiet, red. A. Błahut-Kowalczyk, K. Rudkowska, Wydawnictwo Warto, Dzięgielów 2015.