10. Niedziela po Trójcy Świętej

Gdy tedy przyjdzie na cię to wszystko, błogosławieństwo i przekleństwo, które ci przedłożyłem, i weźmiesz je sobie do serca pośród wszystkich narodów, dokąd wypędzi cię Pan, Bóg twój, I nawrócisz się do Pana, Boga twego, i będziesz słuchał jego głosu zgodnie z tym wszystkim, co ja ci dziś nakazuję, ty i twoi synowie, z całego serca twego i z całej duszy twojej, To wtedy przywróci Pan, Bóg twój, twoich jeńców i zmiłuje się nad tobą, i zgromadzi cię z powrotem ze wszystkich ludów, gdzie cię rozproszył Pan, Bóg twój. Choćby twoi wygnańcy byli na krańcu nieba, to i stamtąd zgromadzi cię Pan, Bóg twój, i stamtąd cię zabierze, I sprowadzi cię Pan, Bóg twój, do ziemi, którą posiadali twoi ojcowie, i posiądziesz ją i ty, i uczyni cię szczęśliwszym i liczniejszym od twoich ojców.  I obrzeże Pan, Bóg twój, twoje serce i serce twego potomstwa, abyś miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i z całej duszy twojej, abyś żył.
5 Mż 30, 1-6

Dzisiejsza niedziela poświęcona jest dwóm wydarzeniom. Pierwsze z nich miało miejsce 10 sierpnia 70 roku po Chrystusie, kiedy to rzymscy najeźdźcy podbili Jerozolimę i zniszczyli miejsce najważniejsze dla wielu Żydów, miejsce ich tożsamości, pielęgnowania wiary oraz przymierza, jakie Bóg z nimi zawarł. Druga pamiątka dotyczy samego przymierza, tej nieopisanej, nieuchwytnej relacji, jaką Bóg zawarł ze swoim ludem pierwszego przymierza. Dlatego też nazwana jest Niedzielą Izraela.

Chrześcijaństwo w XXI wieku może z życzliwością mówić o judaizmie, w duchu wzajemnego poszanowania, pamiętając, że mamy wspólne korzenie. Łatwo nam to przychodzi, szczególnie w sytuacji, gdy w naszym kraju prawie nie ma Żydów, a synagogi są raczej miejscami historycznymi niż aktywnymi ośrodkami kultu. Nie ma konkurencji pomiędzy religią Prawa Mojżeszowego a religią Ewangelii, gdyż Żydzi, w przeciwieństwie do chrześcijan, nie są nastawieni misyjnie. Mamy dwie odrębne drogi, które się raczej nie krzyżują i wzajemnie sobie nie przeszkadzają. Powoli rodzi się też między nami współpraca, poznajemy swoje tradycje, wspólnie się modlimy. Nie jesteśmy już dla siebie obcymi.

W dzisiejszych czasach jednak trudno sobie wyobrazić, że Kościół mógł być kiedyś tylko gałązką wyrosłą z pnia Izraela. Jednak to, czego dziś doświadczamy, ma swoje korzenie w przymierzu, jakie Bóg zawarł z Izraelem.

„Gdy tedy przyjdzie na cię to wszystko, błogosławieństwo i przekleństwo, które ci przedłożyłem, i weźmiesz je sobie do serca pośród wszystkich narodów, dokąd wypędzi cię Pan, Bóg twój, i nawrócisz się do Pana, Boga twego, i będziesz słuchał jego głosu zgodnie z tym wszystkim, co ja ci dziś nakazuję” – Mojżesz wzywa Izraelitów do nawrócenia, przypominając im o Bożym miłosierdziu i obietnicach, które złożył i dotrzymywał swojemu ludowi. Gdy lud powróci do Boga całym sercem i duszą, Bóg odmieni ich los, zgromadzi ich z rozproszenia i obdarzy nowym życiem w ziemi obiecanej.

Ta starotestamentowa wizja powrotu do Boga i odnowienia przymierza jest niezwykle aktualna dziś. Kiedy czytamy i słuchamy o kolejnych atakach przeprowadzonych przez izraelskie wojsko na palestyńskich cywili, jakie emocje się w nas rodzą? Jesteśmy zbulwersowani i przejęci losem palestyńskich kobiet, dzieci, mężczyzn, nie ważne, czy mówimy tu o chrześcijanach, czy o muzułmanach. Przecież każdy człowiek dla Boga jest ważny. Czy raczej przychodzą nam na myśl słowa przymierza i obietnicy, że Bóg da swojemu ludowi ziemię na własność, Ziemię Obiecaną, i myślimy wzruszając ramionami, że odbierają co ich, i że nic nam do tego?

Konflikt na Bliskim Wschodzie trwa od wielu dekad. Dla Palestyńczyków, wyrzucanych z domów, którym odbierana jest nie tylko przestrzeń do życia, prawo do swobodnego poruszania, ale i godność, ten okres nazywany jest Nakbą.[1]

Co więc czujesz, drogi czytelniku, po przeczytaniu słów z Księgi Powtórzonego Prawa, które mówią o przymierzu Boga z Jego ludem? Czy chodzi tylko o ziemię i miejsce na tym świecie? Słowa Mojżesza przypominają nam, że prawdziwe nawrócenie wymaga przemiany serca. To nie tylko zmiana zewnętrznych zachowań, ale głęboka wewnętrzna przemiana, która prowadzi do miłości, współczucia i sprawiedliwości: „I obrzeże Pan, Bóg twój, twoje serce i serce twego potomstwa, abyś miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i z całej duszy twojej, abyś żył”.

W kontekście tych słów wypowiedź Nurit Peled-Elhanan, matki, której córeczkę rozerwała bomba zamachowca samobójcy z Palestyny, nie powinna nas zaskoczyć: „Moja córeczka została zamordowana, ponieważ była Izraelitką, przez młodego mężczyznę, który był upokorzony, zniewolony, zdesperowany do tego stopnia, że zdecydował się na samobójstwo, zbrodnię, nieludzki czyn, tylko dlatego że był Palestyńczykiem. Nie ma moralnej różnicy między (izraelskim) żołnierzem na checkpoincie, nieprzepuszczającym ciężarnej Palestynki, która traci przez to dziecko, a człowiekiem, który zabił moją córkę. Moja córka tak samo jak on jest ofiarą okupacji”.[2]

Za jej postawę pełną zrozumienia, otwartości, przebaczenia i działania na rzecz dialogu między Izraelczykami i Palestyńczykami, Nurit otrzymała od Parlamentu Europejskiego nagrodę im. Sacharowa. Jej postawa jest przykładem otwartości, miłości i przebaczenia, do którego wszyscy jesteśmy wezwani przez Boga.

Miłość Boga do nas grzesznych ludzi odmienia nasze życie, w niej otrzymujemy to, co najcenniejsze i najpotrzebniejsze: akceptację i przebaczenie. Bóg okazał nam swoją miłość w Jezusie Chrystusie. Bóg w Chrystusie, naszym Zbawicielu, nie tylko rozszerza swoje przymierze na wszystkich ludzi, ale poprzez śmierć swojego Syna za nasze grzechy pokazuje nam, czym jest miłość, przebaczenie i pojednanie. W Jezusie Chrystusie, w tym nowym przymierzu, doświadczamy zbawienia, ale też pojednania, widzimy i czujemy, czym jest akceptacja. Bo nikt nie akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy, z całym naszym bagażem przeżyć, doświadczeń i działań, jak Bóg.

Siostry i bracia, tak bardzo chciałabym, aby ze świata znikły wojny, cierpienie, niesprawiedliwość i wyzysk słabszych. Wiem, że jest to naiwna postawa, ale czy jest to aż tak niemożliwe do wykonania? Bóg w swoim przymierzu powołuje nas do miłości, pokoju, przebaczenia i tolerancji. My mamy rozświetlić mrok, my mamy być nadzieją w świecie pełnym konfliktów, nienawiści i nierówności. Choć ciągle pozostajemy grzesznymi ludźmi, to dzięki Bożej miłości w Chrystusie i zbawieniu płynącym z krzyża możemy codziennie podejmować wyzwanie nowego przymierza: miłości do Boga i do bliźniego. Amen.

ks. Marta Zachraj-Mikołajczyk

[1]Artur Domosławski, Wykluczeni, wydawnictwo Wielka Litera, Warszawa 2016, s. 137-164

[2]Artur Domosławski, Wykluczeni, wydawnictwo Wielka Litera, Warszawa 2016, s. 162-163