[...] jeśli gospodarza Belzebubem nazwali, tym bardziej jego domowników!

Ewangelia Mateusza 10,25

Jeśli kogoś świat lży jako kacerza, zwodziciela, kłamcę i podżegacza, to jest to dobry znak, że jest to prawy człowiek, podobny do swego Pana, Chrystusa, gdyż on musiał takim być i został osądzony, i ukrzyżowany z mordercami. Jakie to dla mnie ma znaczenie, że świat mnie, kaznodzieję, nazywa diabłem, skoro wiem, że Bóg nazywa mnie swoim aniołem? Niech mnie świat, jak długo chce, nazywa zwodzicielem – oto Bóg nazywa mnie swym wiernym sługą i parobkiem, anioły swym towarzyszem, święci swym bratem, wierzący swym ojcem, cierpiące dusze swym zbawcą, błądzący swym światłem, a Bóg mówi temu wszystkiemu swe „tak”, a za nim aniołowie i całe stworzenie. Ha! Jak bardzo świat i diabeł pomylili się co do mnie w swych oszczerstwach i obelgach! Czy wiele na tym zyskali? Czy wyrządzili mi wiele szkody?