12. Niedziela po Trójcy Świętej

Albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy; wy rolą Bożą, budowlą Bożą jesteście.  Według łaski Bożej, która mi jest dana, jako mądry budowniczy założyłem fundament, a inny na nim buduje. Każdy zaś niechaj baczy, jak na nim buduje. Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień. Jeśli czyjeś dzieło, zbudowane na tym fundamencie, się ostoi, ten zapłatę odbierze; jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień. Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was? Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście. 

Ap. Paweł mówi dzisiaj „Albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy” i zaraz dodaje „według łaski Bożej, która jest mi dana, jako mądry budowniczy założyłem fundament „
Po przeczytaniu tego tekstu na samym początku kazania cisną się na usta dwa pytania :
Pierwsze pytanie: – Czy Ap. Paweł  mógł tak o sobie powiedzieć?
Drugie pytanie: – Czy  człowiekowi dzisiaj wolno tak o sobie mówić?
Musimy popatrzeć jednak na początku  na zbór w Koryncie: Sytuacja w zborze w Koryncie nie była łatwa dla Ap. Pawła. Miał on tam wiele kłopotów i problemów. Wiele osób w Koryncie obmawiało i krytykowało Pawła. Między wiernymi panowało więc rozbicie. I w tej nieciekawej sytuacji dla Pawła byłoby bardzo niebezpiecznie mówić powściągliwie. On zdawał sobie sprawę, że musi być bardzo konkretny. Takie momenty w życiu Pawła nie były częste ale były: Paweł więc mówi dalej bardzo jasno i konkretnie: „Według łaski Bożej jako mądry budowniczy założyłem fundament ” – według łaski Bożej – i to jest sedno  zwiastowania dla Ap. Pawła.
Łaska Boża to jest podstawa w jego życiu i to jest treść zwiastowania, którą przynosił ludziom w Koryncie i w wielu innych zborach. Ap. Paweł mówi dzisiaj  jasno: „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus”. Każdy może próbować, budować ze środków, które posiada: czy to ze słomy,kamienia, drzewa, złota czy srebra – Ale co pozostanie na wieki to się okaże dopiero po próbie ognia.
Możemy zostać zaskoczeni, bo to co w naszych oczach, świata wydawało się może wytrzymałe i bezpieczne – jest nic nie warte i rozpada się. Jednak my chrześcijanie nie musimy się załamywać! Bóg w swojej niewyczerpanej łasce ciągle na nowo ratuje i pomaga.
Słowo Boże dzisiaj  prowadzi nas do środka sporów w zborze w Koryncie pokazuje, że nie było tam łatwo  i Ap. Paweł musi zmierzyć się ze swoimi rywalami, przeciwnikami i krytykami. Co ciekawe w dzisiejszym tekście wyraźnie możemy dostrzec jego zdenerwowanie. Ale co piękne to dostrzegamy też, że Ap. Paweł stara się uspokoić zbór i siebie.
Ten tekst każdy powinien zabrać sobie sobie jako przykład do ważnego stwierdzenia: Zbór jest czymś więcej niż chęcią wybicia się, że jest czymś więcej niż interesem i jest czymś więcej niż towarzystwem wzajemnej adoracji . Zbór jest światłem Jezusa Chrystusa tak, jak każdy parafianin. Zbór jest nieprzemijający ponieważ jego fundamentem jest Jezus Chrystus wczoraj, dziś i jutro ten sam – To trzeba zawsze wiedzieć i być tego w 100% świadomy.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że tam gdzie są ludzie, tam występują zawsze jakieś drobne nieporozumienia, krytyka  czasem nawet drobne rozbicia. I jako chrześcijanie nie odbiegamy daleko od tego i to można potwierdzić w każdym zborze. Ap. Paweł jak widzimy w dzisiejszym tekście  też tego doświadczył. Oczywiście chcemy, aby wśród chrześcijan takie napięcia nie występowały i powinniśmy od razu je neutralizować !
Ap. Paweł pokazuje nam dzisiaj jak pozbyć się tych napięć i jak je rozwiązywać.  A jak? Rozwiązanie leży w poznaniu fundamentu, którym jest Jezus Chrystus! A co to oznaczało dla Ap. Pawła? Paweł  na sobie osobiście doświadczył, że Bóg może zmienić każdego człowieka. I tego z własnego doświadczenia jest pewny i to przekazuje! Doświadczył on, że Bóg wykreślił jego błędy z przeszłości i stworzył możliwość  nowego życia w Chrystusie. To jest to co mówił podczas swoich podróży ludziom w wielu miejscowościach. I to jest to co my wam zwiastujemy ! To jest Boża miłość do nas! Na tej Bożej miłości tworzy się prawdziwy zbór Jezusa. Pozostaje fundament – miłość Jezusa Chrystusa, by ratować tych, którzy zdaniem Ap. Pawła  budują sianem i słomą.
A jak to jest w naszych zborach ?
Czy czasem nie jesteśmy sami tymi, którzy krytykują , obmawiają doprowadzają do rozbicia ?
Z tego tekstu dzisiaj na zakończenie wypływają  wnioski dla nas :
Mamy być tymi, którzy łagodzą w zborach dzisiaj wszelkiego rodzaju napięcia, gdyż my wiemy kto jest fundamentem zboru ! Mamy  Boże wsparcie, które Ap. Paweł nazywa łaską!  I mamy  fundament, którym jest Jezus Chrystus! Jezus nie może być obiektem kłótni!
Budujmy dalej wszyscy nasze zbory  na cudownym fundamencie łaski Bożej, gdzie ludzie znajdują cudowną wspólnotę w Jezusie Chrystusie i zmieniają swoje życie dla Jezusa Chrystusa stając się solą tej ziemi. Amen
ks. Jan Byrt