13. Niedziela po Trójcy Świętej

Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli. Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze. Umiłowani, jeżeli Bóg nas tak umiłował, i myśmy powinni nawzajem się miłować. Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości. 1 J 4,7-12

Człowiek bardzo często używa słowa miłość. Można odnieść wrażenie, że wypowiadanie go, bywa nadużywane i prowadzi do jego dewaluacji. O miłości można usłyszeć w różnym czasie i w różnych sytuacjach. Miłość jest zwiastowana w Kościołach. Ludzie wierzący w szczególny sposób powinni zadbać o to, aby miłość zachowała swoją właściwą treść i godność. Miłość wyraża najgłębszą istotę Boga widoczną w Jego stosunku do nas. Nasze życie jako chrześcijan jest nierozerwalnie związane z miłością. Miłość to nie tylko jedno z wielu przykazań, ale fundament naszej wiary. Właśnie na miłości opiera się całe dzieło zbawienia, którego Bóg dokonał przez Jezusa Chrystusa.

Jan rozpoczyna ten fragment, pisząc: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga”. To jest otwierające wezwanie, które pokazuje nam, jak ważne jest, abyśmy odzwierciedlali Boga poprzez naszą miłość do innych. O Bożej miłości łatwo można zapomnieć w twardym codziennym życiu, można w nią zwątpić, szczególnie w chwilach cierpienia, troski i niedoli. Warto nieustannie wsłuchiwać się w świadectwa Biblii, które zapewniają każdego człowieka o bezgranicznej miłości Boga. Pięknie brzmią słowa proroka Jeremiasza „Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego tak długo dochowałem ci łaski” Jer.31,3. Nowy Testament objawia w całej pełni wielkość Bożej miłości w Jezusie Chrystusie. Autor listu pisze „W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat abyśmy przezeń żyli”. To jest przepiękne świadectwo, że Bóg w Jezusie żyje wśród nas pragnąc nas podźwignąć z upadku, dać światło błądzącym w ciemnościach, ożywić nadzieją w beznadziejności i obdarzyć zbawieniem i życiem w Królestwie Ojca. Ta miłość przewyższa nasze marzenia i nadzieje, a krzyż Jezusa jest świadectwem tej bezgranicznej miłości.

Ewangelista Jan pisze: „Większej miłości nikt nie ma nad tę, gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich”- Jan 15,13. To jest najwyższy akt miłości, który pokazuje, jak bardzo Bóg nas kocha i jak bardzo pragnie naszego zbawienia. Jan pisze dalej: „Umiłowani, jeżeli Bóg nas tak umiłował, i myśmy powinni nawzajem się miłować”. Ta miłość, którą otrzymujemy od Boga nie powinna pozostać tylko w nas samych. Powinniśmy ją dzielić z innymi. Powinniśmy kochać siebie nawzajem, tak jak Bóg nas umiłował. To oznacza, że nasza miłość powinna być bezwarunkowa, ofiarna i gotowa do wybaczania. Przez miłość możemy wpływać na innych i przemieniać świat. To czyni nasze życie wartościowym i pełnym sensu. Miłość przynosi radość, pokój i harmonię. Miłość buduje relacje, wzmacnia więzi i wspiera innych w ich potrzebach.

Czy tak jest w naszym życiu? Niestety. Brak miłości sprawia, że między ludźmi panuje nienawiść, której wynikiem mogą być liczne wojny, konflikty narodowe i etniczne oraz społeczne i rodzinne. Brak miłości rodzi nietolerancję wobec innych ludzi, ich przekonań czy stylu życia. To prowadzi do dyskryminacji, uprzedzeń i wykluczenia społecznego. Brak miłości uwidacznia się w egoistycznym zachowaniu, które każe myśleć o własnych interesach i potrzebach, nie zważając na innych. Brak miłości prowadzi do fizycznej i emocjonalnej przemocy, która niszczy relacje między ludźmi i jest przyczyną cierpienia. Brak miłości objawia się obojętnością na cierpienie i potrzeby drugiego człowieka. Może to być ignorowanie biedy, choroby czy innych form nieszczęścia, nie czyniąc nic, aby pomóc. W dzisiejszym świecie, który jest pełen podziałów, nietolerancji, nienawiści, egoizmu, przemocy i obojętności, jesteśmy wezwani do szczególnego świadectwa miłości. Nasza miłość do Boga powinna być widoczna w naszych relacjach z innymi, w naszej gotowości do przebaczenia, w naszym zaangażowaniu na rzecz dobra drugiego człowieka. To jest nasze zadanie – abyśmy byli znakiem miłości Boga dla świata. Ap. Jan pisz: „Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością”.

Miłość jest kluczowym aspektem naszej wiary i powinna być fundamentem wszystkich naszych działań i stosunków. Jesteśmy wezwani, aby naśladować Boga, który jest miłością i wypełniać przykazania, które nam dał. Kiedy kochamy Boga i kochamy naszych bliźnich, realizujemy nasze powołanie jako chrześcijanie i odpowiedzialni członkowie społeczeństwa. Miłość jest mocą, która może przemieniać świat. Kiedy kochamy, mamy moc wpływania na innych i tworzenia relacji opartych na szacunku, zrozumieniu i miłosierdziu. Kiedy kochamy, dajemy świadectwo o naszej wierze i przyciągamy innych do Boga, który jest samą miłością. Jan kończy ten fragment pisząc: „Boga nikt nigdy nie widział; Jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość Jego doszła w nas do doskonałości.”

Miłość, którą okazujemy wobec innych, jest sposobem na to, aby Bóg objawił się w naszym życiu. To przez naszą miłość inni mogą doświadczyć obecności Boga. Poprzez miłość, inni doświadczają Boga, który jest niezmienną i bezwarunkową miłością. Drodzy – siostry i bracia w Chrystusie, dzisiaj Jan przypomina nam o ogromnej wartości miłości w naszym życiu. Niech miłość, która pochodzi od samego Boga, stanie się naszym codziennym zadaniem. Niech nasze serca będą wypełnione tą miłością, abyśmy mogli ją dzielić z innymi. Niech nasze działania i słowa będą zgodne z miłością, którą Bóg nam ukazał. Niech nasza miłość stanie się widzialnym świadectwem naszej wiary i przyciągnie innych do Boskiej miłości. Amen.

ks. Marian Bienioszek