14. Niedziela po Trójcy Świętej
„Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół dziećmi Bożymi jesteśmy. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli.” Rz. 8, 14-17
Więcej niż Ojciec
W dzisiejszą 14 niedzielę po Świętej Trójcy, jesteśmy zachęceni do tego, by spojrzeć na Boga jako naszego wspaniałego Ojca, który w jedynej w swoim rodzaju relacji Ojciec Niebieski – my jego dzieci (dzieci Boże) sprawia, że porzucamy lęk, bezradność i chwiejne zaufanie, a zamiast tego wyznajemy razem z Apostołem Pawłem słowa „Abba Ojcze”. Powiedzenie „Abba” pojawia się w Nowym Testamencie tylko trzy razy i jest świadectwem dziecięcej ufności i przywiązania, jest czymś o wiele bardziej intymnym i poruszającym niż jedynie nazywanie Boga „Ojcem”. Dlatego ktoś zaproponował kiedyś, aby przetłumaczyć „Abba” na „tatusiu” czy „tatko”. Z pewnością znamy te słowa, słyszeliśmy je lub sami jako małe dzieci wypowiadaliśmy wielokrotnie. Takie określenia zawsze były i są wynikiem szczerej i autentycznej relacji dziecka z rodzicem. To właśnie w tych słowach być może i my, wysyłaliśmy komunikaty natchnione nadzieją i pewnością pomocy od strony Ojca, gdy przyszło nam zmierzyć się z błahymi, albo z poważniejszymi problemami. Miłość Ojca nigdy nie była uśpiona. Zwrot „Tatusiu” zawsze osiągał swój cel i budził w Ojcu pokłady siły do pomocy, otwierał ramiona pełne bezgranicznej miłości – miejsce najbezpieczniejsze i przepełnione pokojem.
Apostoł Paweł w dzisiejszym fragmencie sugeruje, że człowiek wierzący żyjący z Chrystusem może cieszyć się niesamowitym przywilejem nazywania Ojca tak jak nazywał go sam Chrystus w ogrodzie oliwnym. „I mówił Abba Ojcze! Ty wszystko możesz, oddal ten kielich ode mnie: wszak nie co ja chcę, ale co Ty”.
Portal w najlepsze ramiona
Rozważając dzisiejsze słowo przypomniałem sobie o bardzo ciekawym miejscu, które znajduje się w Lublinie. Na Planu Litewskim nieopodal parafii ewangelickiej postawiony jest duży około 2,5 metrowy ekran otoczony okrągłą konstrukcją. Nazwany jest „portalem” między Lublinem a Wilnem. Autor tego pomysłu – Litewski inwestor Benediktas Gylys stworzył koncepcję futurystycznego portalu, który za zadanie miał poprawić kontakty międzykulturowe, a także przyczynić się do wzrostu empatii ludzi w różnych częściach świata. Portal ma obustronną kamerę, która na żywo przesyła obraz. Dzięki niemu mieszkańcy miast mogą zobaczyć się i przesłać gesty. Przytoczyłem ten przykład ponieważ mam wrażenie, że świadome przepełnione wiarą i zaufaniem wyznanie „kochany tatusiu” jest jak portal transmitujący naszą sytuacje prosto do Ojca w niebie. Nasz obraz, obraz mnie i Ciebie trafia na żywo do Ojca! W Chrystusie mamy pewność, że budzi on empatię i zrozumienie. Transmisja z Ojca strony, którą nam wysyła, to otwarte ramiona na krzyżu z bezgraniczną wielką miłością i chęcią niesienia pomocy w twojej sytuacji. O takim właśnie pragnieniu oglądania obustronnego obrazu z portalu wspomina zwrotka piosenki „Rozpięty na Ramionach”.
Rozpięty na ramionach
jak sokół na niebie
Chrystusie Synu Boga
spójrz proszę na ziemię.
Na ruchliwe ulice,
zabieganych ludzi,
gdy noc się już kończy a ranek się budzi.
Uśmiechnij się przyjaźnie z wysokiego krzyża do ciężko pracujących, których głód poniża.
Pociesz zrozpaczonych, zrozum głodujących,
modlących ciebie słuchaj, wybacz umierającym.
Spójrz na wszechświat na ziemię, na cichy ciemny Kościół dziecko wzywające Ciebie.
Droga siostro i bracie, czy w twoim sercu znajduje się pragnienie, by zawołać do Boga już nie tylko „Ojcze nasz który jesteś w niebie”, ale Abba Ojcze? Czy potrzebujesz portalu twojej sytuacji do Ojca?
„Ten to Duch świadczy wespół dziećmi Bożymi jesteśmy„.
Wołaj Abba Ojcze! Amen
ks. Robert Augustyn