18. Niedziela po Trójcy Świętej
„Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy, wykorzystując czas, gdyż dni są złe. Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska. I nie upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha, rozmawiając z sobą przez psalmy i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu, dziękując zawszeza wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ulegając jedni drugim w bojaźni Chrystusowej.” Ef 5,15-20
„Czasy są złe!” – takie myśli zapewne pojawiają się dzisiaj w niejednym ludzkim sercu. Rzeczywiście – sytuacja, która nas otacza na pewno nie daje komfortu i pokoju naszej duszy.
Dwa lata temu pandemia koronawirusa sparaliżowała całe światowe społeczeństwo. Koronawirus, choć może w nieco mniejszym stopniu, jest wśród nas nadal obecny. Sytuacja gospodarcza nie napawa optymizmem. Galopująca inflacja, rosnące ceny towarów w sklepach, widmo kryzysu energetycznego oraz wojna na Ukrainie powodują, że obecne dni postrzegamy jako te złe.
Jeśli nie każde, to zapewne wiele pokoleń w dziejach świata miało podobne odczucia – przeżywało „swoje złe czasy”. Nie jest to nic nowego. Już apostoł Paweł, a żył przecież dwa tysiące lat temu, w swoim Liście do Efezjan napisał, że „dni są złe.” (Ef 5,16) On sam, jak również inni chrześcijanie doświadczali trudnych dni, głównie ze względu na prześladowania za wiarę w Jezusa Chrystusa! Warto zaznaczyć, że apostoł Paweł list ten pisze z więzienia, najprawdopodobniej z Rzymu.
Skoro i my odnosimy obecnie uzasadnione wrażenie, że „dni są złe”, to warto zastanowić się: co zatem robić? Jak przyjmować, jak przeżywać ten trudny czas? Apostoł w kontekście złych dni zachęca: wykorzystujcie ten trudny czas jak najlepiej, z rozwagą, z odpowiedzialnością traktujcie codzienność waszego życia; niechaj te trudnie dni was nie przytłaczają, lecz zwróćcie i skierujcie swoje myśli na Pana. Paweł podpowiada: „bądźcie pełni Ducha”. (Ef 5,18) Człowieka trzeba czymś napełnić. Szczęściem chrześcijanina jest napełnienie Duchem Świętym.
Trudne czasy powinny pobudzać do refleksji nad własnym życiem – do tego odnosi się apostoł Paweł. Uważajcie, bądźcie mądrzy, postępujcie roztropnie, nie ulegajcie rozwiązłości, lecz skoncentrujecie wasze życie na Bogu, dociekajcie co jest wolą Pana – wykorzystujcie czas! Baczcie, abyście nie zachowywali się skandalicznie i nie tracili panowania nad sobą. Złe zachowanie, w tym konkretnym przypadku upijanie się, co w judaizmie uważano wręcz za skandaliczne, apostoł Paweł przeciwstawia natchnieniu Bożym Duchem.
Zarówno w trudnych czasach, jak i w dobrych powinniśmy zawierzyć Bogu i budować nasze życie w oparciu o Jego wartości, które wnoszą w nasze serca pokój. Złe dni, powinny jeszcze bardziej każdego zbliżać do Boga. Bóg dopuszcza trudne czasy ku naszemu napomnieniu i upamiętaniu. Większość ludzi chce żyć i żyje dzisiaj bez Boga. Trudne czasy pokazują, jak bardzo Boga potrzebujemy. Wzmocnienie i oparcie, zarówno w dniach dobrych jak i złych, znajdziemy tylko w Bogu i Jego Słowie. Przez Boże Słowo poznajemy Bożą wolę, również dla naszego osobistego życia. To poznanie zmienia nasze umysły, a przemieniony umysł pobudza serce człowieka do medytacji, do modlitwy i do uwielbienia. Boże Słowo nie tylko nas napomina, ale również przynosi pocieszenie i daje wiele obietnic związanych z troską Boga o życie człowieka. To Ono jest źródłem naszego duchowego życia i rozwoju. A świadomość, że Bóg jest ze mną w każdej sytuacji, a ja jestem w Nim ukryty, daje poczucie pokoju i bezpieczeństwa, nawet w najtrudniejszych czasach czy okolicznościach.
Apostoł Paweł wzywa nas ku temu, abyśmy dbali o to, by Duch w nas działał. Kościół czasów apostoła Pawła był kościołem śpiewającym. Śpiewano psalmy, hymny i pieśni duchowne. W ten sposób oddawano cześć Bogu i na Nim się koncentrowano. Również i dzisiaj naszym sensem życia i przesłaniem powinno być świadectwo o Panu – Jezusie Chrystusie.
Jakże wielką inspiracją są pieśni, których autorzy duchowo przemienieni dzielą się tym, czego doznali i doświadczyli. Śpiewają o Bożej miłości, łasce, przebaczeniu, usprawiedliwieniu i zbawieniu. Człowiek napełniony Duchem, chce o tym innym opowiadać! Dzielić się tym, czego sam w swoim życiu doświadczył i uwielbiać Boga. Pieśni są ku temu wspaniałą okazją.
Zamiast utyskiwać na złe dni, lepiej o poranku zaśpiewać: „Kiedy ranne wstają zorze, Tobie ziemia, Tobie morze, Tobie śpiewa żywioł wszelki: bądź pochwalon, Boże wielki!” (Śpiewnik Ewangelicki 480) Serce pokładające ufność w Bogu chwali Go o poranku. Zamiast zastanawiać się nad niepewną przyszłością, lepiej wyznawać za Psalmistą: „Pan jest pasterzem moim, niczego mi nie braknie…” (Ps 23) By okazywać wdzięczność za ratunek w Jezusie Chrystusie możemy wołać hymnem Zachariasza: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i dokonał jego odkupienia…” (Łk 1,68) Za Marią – matką Jezusa – możemy powtarzać: „Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.” (Łk 1,46-47)
Maria, Zachariasz, czy też Symeon uwielbiali Boga, bo ich serca były napełnione Jego Duchem. Serce pełne Ducha, serce oddane Bogu, serce, które należy do Jezusa Chrystusa – w dniach dobrych jak i złych, chce radować się Panem i w Nim mieć swoją siłę. Chce za wszystko dziękować Bogu. Mądre i rozumne serce, to takie, które jest Mu poddane we wszystkim!
Tak jak kiedyś apostoł Paweł, tak i ja dzisiaj mam poczucie, że „dni są złe.” Jednak mam też pokój w sercu i ciągłe pragnienie wyrażania mojemu Bogu wdzięczności za wszystko, co dla mnie uczynił i kim dla mnie jest.
„Jedynie w Bogu jest uciszenie duszy mojej,
Bo w Nim pokładam nadzieję moją!
Tylko On jest opoką moją i zbawieniem moim,
Twierdzą moją, przeto się nie zachwieję.
W Bogu zbawienie moje i chwała moja;
Skała mocy mojej, ucieczka moja jest w Bogu.”
(Ps 62,6-8)
Amen
ks. Roman Kluz