2. Niedziela po Epifanii

 (9) Miłość niech będzie nieobłudna. Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego. (10) Miłością braterską jedni drugich miłujcie, wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu szacunku, (11) w gorliwości nie ustawając, płomienni duchem, Panu służcie, (12) w nadziei radośni, w ucisku cierpliwi, w modlitwie wytrwali; (13) wspierajcie świętych w potrzebach, okazujcie gościnność. (14) Błogosławcie tych, którzy was prześladują, błogosławcie, a nie przeklinajcie. (15) Weselcie się z weselącymi się, płaczcie z płaczącymi. (16) Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni; nie bądźcie wyniośli, lecz się do niskich skłaniajcie; nie uważajcie sami siebie za mądrych. Rz 12, 9 – 16

Umiłowani w Panu,

Apostoł Paweł poucza i napomina chrześcijan w Rzymie tak samo jak rodzice w swojej nadgorliwości pouczają dzieci: ubierz się ciepło, nie przechodź na czerwonym świetle przez ulicę, jeździj ostrożnie, nie siedź za długo przy szmyroku, rano musisz wstać do szkoły – każdy z nas zna te pouczenia i często podnoszą one nam ciśnienie. Znamy je na pamięć, najchętniej zatkalibyśmy uszy, aby nie słyszeć zrzędenia…

Pouczenia mają nas uchronić przed: chorobą, nieszczęściem na drodze, zaspaniem do szkoły. Jest to troska o nas, ponieważ sami nie dostrzegamy pewnych problemów, a rodzice są bardziej doświadczeni i przewidujący. Nadopiekuńczość innych o nas odbieramy jako atak na naszą wolność, ubezwłasnowolnienie, jako złośliwość i „prawienie kazań”.
Bogu i Ap. Pawłowi zależy na dobrych relacjach międzyludzkich. Dlatego wylicza to, co jest dobre w oczach Boga i ludzi: miłość i dobro, szacunek i gorliwość, radość i wytrwałość, wsparcie i gościnność, błogosławieństwo i radość. Z tego jest jeden morał mamy się brzydzić wszelkiego rodzaju złem, które nas otacza.

Napomnienia te nie są moralizowaniem, lecz pragnieniem udanego życia w miłości dzieci Bożych. Z tego też względu zapewne w pierwszym zdaniu dzisiejszego tekstu kazalnego czytamy: miłość niech będzie nieobłudna – miłość niech będzie szczera, bezinteresowna a nie wyrachowana i fałszywa. Miłość międzyludzka ma czynić innych prawdziwie szczęśliwymi.
Politycy często mówią do zwalnianych pracowników i rodzin poszkodowanych w katastrofach klimatycznych: „Nie zostawimy Was samych”. Odbiorcy tych słów z ufnością i nadzieją patrzą w przyszłość. Ale po pewnym czasie rozumieją, że te słowa są pustymi sloganami.
Człowiek przeżywający tragedię potrzebuje wsparcia i zaangażowania innych. Potrzebuje międzyludzkiej solidarności. Ap. Paweł przypomina nam o tym współczuciu i miłosierdziu Bożym.

Kiedy w swoim sercu mamy współczucie to zaczynamy pytać: co służy bliźniemu, co jest dobre dla niego? Paweł podkreśla współczucie Boga dla swego ludu, a wszystkie następujące prośby są zaproszeniem do odzwierciedlenia tego współczucia w naszych działaniach. A to ma związek z faktem, że ludzie odzwierciedlają emocje i potrzeby otoczenia. Ciesz się ze szczęśliwym i płacz ze smutnym. Nie zostawiaj nikogo samego z jego potrzebami i emocjami.
Dlaczego Ap. Paweł kładzie tak mocny nacisk na te pouczenia? Jeśli wszystko jest samo przez się zrozumiałe, po co z takim zaangażowaniem i moralizatorstwem o tym pisze? Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego. Miłością braterską jedni drugich miłujcie.
Chyba każdy z nas wyczuwa, z jakim zaangażowaniem pisze te słowa, z jakim przejęciem dodaje: wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu szacunku, (…) okazujcie gościnność, (…) błogosławcie a nie przeklinajcie. On doskonale zna słabości ludzkie i wie z jakimi słowami ma wyjść naprzeciw. Apostoł pokazuje jakimi wartościami mają się kierować wierzący chrześcijanie nie tylko w Rzymie.

List Ap. Pawła skierowany jest również do nas. Często uświadamiamy sobie, nieraz dopiero po czasie, jakie skarby posiadamy w naszym otoczeniu chociażby w rodzinie czy Parafii.
Ap. Paweł ma idealistyczne marzenie, aby wszyscy wierzący w Chrystusa gorliwie służyli Panu, aby okazywali sobie nawzajem brater­ską miłość i szacunek, wzajemne sobie ufali, aby byli gościnni i utożsamiali się z osobami w trudnej sytuacji życiowej, aby nie byli dumni, pyszni i chełpliwi.

2 Niedziela po Epifanii, a pierwsza po Chrzcie pokuty Jezusa w Jordanie przypomina nam o rozpoczęciu misyjnej działalności Jezusa. Przypomina nam o nowym rozpoczęciu duchowego powołania do życia z Bogiem w Jezusie: Zakon został nadany przez Mojżesza, łaska i prawda stała się przez Jezus Chrystusa. Niech stale Chrystus będzie, głową całego Kościoła i naszej parafii, a my z troskliwością i miłością odbierajmy wszelkie słowa napomnienia zapisane dla nas.
Amen.

ks. Sebastian Mendrok