2. Niedziela po Trójcy Świętej

(11) Przeto pamiętajcie o tym, że wy, niegdyś poganie w ciele, nazywani nieobrzezanymi przez tych, których nazywają obrzezanymi na skutek obrzezki, dokonanej ręką na ciele,
(12) byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie.
(13) Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową.
(14) Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni,
(15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka
(16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń;
(17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko.
(18) Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu.
(19) Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga,
(20) zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus,
(21) na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu,
(22) na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu.

Ef 2, (11-16) 17-22

Siostry i Bracia w Chrystusie,

Rok 2024 jest kolejnym rokiem w którym z wieloma obawami spoglądamy na otaczający nas świat, który jest coraz bardziej podzielony. Dzieje się tak w wymiarze globalnym jak i lokalnym. Na przestrzeni wieków znane nam dzieje ludzkości niewiele się jednak różniły od naszej współczesności. Już na pierwszych kartach Biblii czytamy o przyczynach takiego stanu rzeczy. Upadek człowieka w grzech spowodował powstanie przegrody z muru nieprzyjaźni. Ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem – powiedział Bóg do Ewy w ogrodzie Eden na skutek jej nieposłuszeństwa, kiedy uległa podszeptowi szatana. Mur nieprzyjaźni powstawał najpierw między ludźmi a Bogiem, a potem między ludźmi na przykładzie Kaina i Abla. W historii ludzkości nie brakowało nowych murów nieprzyjaźni. Było tak między synami Noego, wśród budowniczych wieży Babel, podczas krwawych wojen między narodami Bliskiego Wschodu, ale także walki plemienne w łonie ludu izraelskiego są tego dowodem. Mury nieprzyjaźni przetrwały do naszych czasów. W Europie po II wojnie światowej powstała żelazna kurtyna oddzielająca politycznie wschód od zachodu. Na skutek zimnej wojny podzielony został naród koreański. Głęboko podzielone są dzisiaj narody Europy w wielu istotnych kwestiach mających wpływ na bezpieczeństwo. Dlatego chociaż autor listu do Efezjan zwracał się przed tak wieloma wiekami do mieszkańców Efezu, to dotykał on problemu, który nadal jest bardzo aktualny i dotyczy całej ludzkości.

Siostry i Bracia w Chrystusie !

Autor listu dowodzi, że ofiara Chrystusa jest skuteczna zarówno dla tych, którzy byli pod zakonem Mojżeszowym, jak i dla tych, którzy wywodzili się spośród pogan. Pokój Chrystusowy dzięki mocy Ducha jednoczy obie grupy w jednym Kościele. Argumentacja w dużej mierze wykorzystuje kontrast między tym, co było niegdyś, a tym, co jest teraz, aby ukazać, że przyjście Chrystusa przyniosło jedną, wspólną rzeczywistość dla Żydów i pogan, którzy w Niego uwierzyli.
Efezjanie niegdyś dalecy stali się bliscy w Chrystusie Jezusie, przez Chrystusową krew. To, co jest między niegdyś, a teraz, Pismo Święte określa mianem nawrócenia, uwierzenia czy też przyjęcia Jezusa.
Ludzie, którzy stali się bliscy sobie przez krew Chrystusową, to krewni, czyli siostry, bracia, rodzeństwo.
Chrześcijanie pochodzenia pogańskiego są jednak jeszcze czymś więcej aniżeli współobywatelami świętych. Nazwani zostali także domownikami Boga. Mają dostęp do Boga w takim samym stopniu jak ci, którzy należeli do ludu przymierza. Powinni się więc czuć jak we własnym domu, rodzinie, tym bardziej, że to sam Bóg postanowił przed wiekami, aby dostąpili usynowienia.
To skłania Apostoła do stwierdzenia: Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga (Ef 2,19). Czuć się jak w domu wśród braci i sióstr można też w każdej rodzinie składającej się z ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa. Nikt nie rodzi się jednak współobywatelem świętych i domownikiem Boga, bo najpierw musi stać się własnością Jezusa Chrystusa, który odkupił człowieka krwią swoją świętą, aby być Jego własnością, w jego królestwie żyć, pod Nim i Jemu służyć. Domownikami Boga są ci, którzy przyjęli Jezusa, uwierzyli w imię Jego, ponieważ tym daje prawo stać się dziećmi Bożymi (J 1,12). Tylko Jezus ma przez Ducha Świętego moc uczynić z ludzi sobie obcych, współobywateli świętych i domowników wiary. Nawet we własnej Ojczyźnie można czuć się niepełnoprawnym obywatelem ani domownikiem. Dlatego staje się to wówczas powodem do emigracji. Ale jest zawsze takie miejsce, gdzie człowiek czuje się jak w domu. Takie miejsce wskazuje nam Apostoł: Już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga. Jest ktoś, kto chce nas mieć w domu swego Ojca i w ojczyźnie, która jest w niebiesiech.
Kiedy Apostoł Paweł pisze: zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus (Ef 2,20), wprowadza do swojego listu obraz budowli, gdyż ma na myśli wspólnotę Kościoła, którego znaczącą częścią stali chrześcijanie wywodzący się z pogan. Fundamentem jest Ewangelia stanowiąca treść apostolskiego poselstwa. Paweł sam siebie postrzegał jako budowniczego, który położył podwaliny tj. fundament, którym jest Chrystus. Z kolei prorokami nie są tu postacie ze Starego Przymierza, lecz prorocy działający już w realiach Nowego Przymierza. Potwierdza to niejako porządek, według którego prorocy wymieniani są na kolejnym miejscu za apostołami.
Podobnie jak Kościół jest mocno osadzony na kamieniu węgielnym, którym jest Chrystus, tak też cała budowla jest zespolona w Nim i wzrasta w święty przybytek. Centralna rola Chrystusa w stabilności całego Kościoła według obrazu budowli odnosi się do wcześniejszej funkcji Chrystusa jako pośrednika przynoszącego pokój.

Cały rozważany fragment listu do Efezjan podkreśla świętą wspólnotę Kościoła w której nie ma już podziału na Żydów i Greków oraz innych podziałów, które boleśnie ranią społeczności ludzkie w tym świecie. Bóg w swej miłości przez krew Chrystusa udziela pokoju wszystkim, którzy w Chrystusie mają do Niego dostęp. W zamyśle Bożym ma zaniknąć nienawiść – mur nieprzyjaźni między wywodzącymi się spośród Żydów i pogan, ale dotyczy to również wszelkich innych murów nieprzyjaźni. W tym dziele wiodącą rolę odgrywa Duch Święty dzięki któremu proces budowania żywej wspólnoty i miejsca zamieszkania Boga może zmierzać we właściwym kierunku.

Siostry i Bracia w Chrystusie !

Przez Jezusa Chrystusa mamy tę pewność, wiarę i ufność, że nierozerwalnie należymy do Boga i do Jego królestwa. Jako chrześcijanie tworzymy nową świątynię. Nie zbudowaną z kamieni, ale złożoną z milionów chrześcijan.
Apostołowie, uczniowie Jezusa i Paweł, położyli podwaliny pod wiarę w swoich wczesnych kazaniach i pismach, które zachowały się dla nas w Nowym Testamencie. Spisali i w ten sposób zachowali to, co Jezus Chrystus powiedział i zrobił. Apostołowie, opierając się na czasami mrocznych zapowiedziach proroków z Biblii hebrajskiej, wraz z czterema ewangelistami, założyli fundament wiary. Z głoszeniem życia, cierpienia i śmierci Jezusa Chrystusa, zesłanego przez Boga Wszechmogącego i Miłosiernego.
I żaden z nich nie napisał: Jesteś lepszym chrześcijaninem, bo wcześniej byłeś Żydem, albo poganinem, albo białym, albo czarnym, albo żółtym. Nikt o tym nie pisał. Przeciwnie: Chrystus przyszedł i zwiastował w ewangelii pokój wam, którzy jesteście daleko, i pokój tym, którzy są blisko.
Najważniejsza jest wiara, którą otrzymujemy od Boga, zaufanie, z którym idziemy przez nasze życie. Nie sami, ale razem ze wszystkimi innymi chrześcijanami, którzy przez dar Chrztu Świętego zostaliśmy przyjęci do wiecznego Królestwa Bożego.
Dlatego każda kłótnia, każda niezgoda, każdy upór we wspólnocie chrześcijańskiej są zbyteczne, ponieważ Bóg nie czyni rozróżnień! Nie ma lepszych i gorszych chrześcijan!
My, chrześcijanie, jesteśmy silni tylko wtedy, gdy jesteśmy zjednoczeni. Nasze zadania na świecie możemy wykonywać tylko wtedy, gdy będziemy zjednoczeni.
Możemy być wzorami do naśladowania w naszym rozdartym świecie tylko wtedy, gdy będziemy zjednoczeni w naszym Panu.
Dziś nie jesteśmy daleko od tego, co niepokoiło wówczas mieszkańców Efezu. W społeczeństwie wówczas panowała duża różnorodność nurtów oraz poglądów duchowych i intelektualnych. Pytania były gorące: kto należy, a kto nie? Jak możemy pokonać różnice między tymi, którzy są daleko i tymi, którzy są blisko? Jak znaleźć wspólną drogę?
Autor listu do Efezjan daje odpowiedź na te pytania: Wszyscy mamy dostęp do Ojca! Pokój, który spłynął na nas przez Ewangelię, dotyczy wszystkich ludzi! Nikt nie powinien pozostać gościem ani obcym! Nie ma już żadnej różnicy pomiędzy tymi, którzy są daleko i tymi, którzy są blisko!
Mury oddzielające ludzi i narody można zburzyć, należy wyeliminować istniejące napięcia między rasami i klasami, narodami i religiami – jeśli tylko zaufamy pokojowi!
Przekazujcie pokój, dawajcie dar pokoju, rozdawajcie go pełnymi rękoma, a jeśli to konieczne, ze świadomością wspólnej winy i ofertą pojednania zarówno w kontekście prywatnym, jak i społeczno-politycznym.
Oczywiście potrzeba wiele sił, aby to, co przychodzi do nas współcześnie ze wszystkich stron potrafiło mimo wszystko nas zjednoczyć. Oczywiście potrzeba odwagi, aby spojrzeć poza granice i nie uciekać się do starych tradycji, w których wierzy się, że jest się bezpiecznym, ponieważ wszystko jest tak, jak zawsze. Pokój obejmuje także wolę zmian.
I oczywiście musimy zaakceptować obawy ludzi. Sami się często boimy! Nie jest łatwo oddać coś, zrobić przestrzeń, podzielić się tym, co mnie kosztuje, pozwolić na bliskość czegoś odległego i obcego. Możemy jednak zachęcać, wspierać i wzmacniać. Możemy zachęcić ludzi, aby odważyli się dążyć do pokoju i wychodzili naprzeciw sobie nawzajem. Błogosławieni, którzy czynią pokój, albowiem oni będą nazwani dziećmi Bożymi, co oznacza, że będą należeć do domowników Boga!

Amen

ks. Cezary Królewicz