3. Niedziela po Epifanii

A nie chcę, bracia, abyście nie wiedzieli, że często zamierzałem przybyć do was, aby i wśród was, podobnie jak wśród innych narodów, zebrać jakiś plon, lecz aż do tej chwili miałem przeszkody. Jestem dłużnikiem Greków i nie Greków, mądrych i niemądrych. Tak więc, jeśli o mnie idzie, gotów jestem zwiastować ewangelię i wam w Rzymie.

Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka, Bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: A sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Rz 1,13-17

Drodzy internauci, przyzwyczajeni jesteśmy do tego by patrzeć na świat z perspektywy zysków i strat. Czy „życie z wiary” o którym pisze ap. Paweł przynosi jakiekolwiek korzyści?

W Biblii znajdujemy wiele przykładów ludzi którzy żyli z wiary, żyli w Bożej bliskości, co wiązało się często z odrzuceniem, wyśmianiem, niezrozumieniem większości społeczeństwa.

Czy gdyby dziś stanęli na naszej drodze to popatrzylibyśmy na nich z podziwem, jako na ludzi sukcesu?

Kilka przykładów:

Dziwny staruszek, który przez wiele lat buduje ogromną łódź w miejscu, gdzie nie może jej zwodować, a następnie wsiada do niej i czeka na potężną ulewę. Zamożny hodowca zwierząt, który wyrusza w długą podróż – nie wiedząc nawet dokąd idzie – bo usłyszał głos Boga, że ma postąpić. Staruszka, która dowiaduje się, że urodzi syna. Morderca, który potajemnie zakopuje swoją ofiarę w piasku. I ucieka by rozpocząć nowe życie… Rybacy porzucający swój fach, by nauczyć się czegoś zupełnie innego, łowienia ludzi. Uczony w piśmie, prześladujący niewinnych, mający na sumieniu wiele ludzkich istnień w pewnym momencie zaczyna nauczać o miłości Zbawiciela. I wielu innych, z równie barwnymi i poplątanymi życiorysami… Czy coś ich łączy?

To właśnie ich wszystkich wybrał Bóg, oni są wzorem życia z wiary.

Bo ich wiara polegała na tym, że mieli niezachwianą pewność, że spełni się to, co Bóg im obiecał. Wierzyli nawet wtedy, gdy nie wszystko rozumieli. Wierzyli często wbrew temu, co podpowiadał im rozum. Wierzyli także wtedy, gdy wszyscy wokoło wyśmiewali ich pewność.

Drodzy internauci, wierzyć to ufać z całego serca że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, zaufać że drogą którą idę, często kamienista, jest tą właściwą, wierzyć to bez wahania oczekiwać na Boże działanie.

Żeby to zobrazować, pozwólcie że posłużę się krótkim opowiadaniem o tym czym jest wiara:

Wyobraźmy sobie pola wysuszone i spękane z braku deszczu. Liście, wyblakłe i pożółkłe, zwisające ciężko z gałęzi. Trawa zniknęła z łąk. Ludzie, spięci i nerwowi, spoglądają w niebo. Kolejne tygodnie są coraz gorętsze. Od miesięcy nie spadła kropla deszczu.

Miejscowy proboszcz zorganizował nawet specjalne modlitwy na placu przed kościołem, dla wyproszenia łaski deszczu. O ustalonej godzinie plac był wypełniony zniecierpliwionymi, ale pełnymi nadziei ludźmi.

Wielu przyniosło ze sobą przedmioty, które miały świadczyć o ich wierze. Biblie, krzyże, modlitewniki. W pierwszym rzędzie usiadła mała dziewczynka, a na kolanach trzymała czerwony parasol.

Modlić się to wołać o deszcz, wierzyć – to przynieść parasol…

Bardzo lubię to porównanie bo jest tak obrazowe, tak dosadne. Wierzyć to ufać z całego serca że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i oczekiwać na Jego działanie. Nie na wypełnianie naszej woli, lecz tego co dla nas Bóg przeznaczył.

Bez wątpienia nasz dzisiejszy tekst kazalny mówi o wierze.

Sedno całego listu do Rzymian a właściwie całego Nowego Testamentu można by było zawrzeć w jednym wyznaniu: Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy. To przesłanie jest tak samo świeże i aktualne jak za czasów apostołów i ma moc uratować od grzechu, usprawiedliwienia każdego człowieka, który w nie uwierzy. W biblii czytamy, że każdy z nas zasługuje na potępienie ale miłość Boża objawiona w Jezusie Chrystusie zupełnie zmienia nasze położenie.

Może ty wstydzisz się ewangelii lub uważasz ją za bajki, mity powtarzane przez pokolenie. Może powiesz, że człowiek żyjący w XXI wieku nie potrzebuje takiego przesłania. Jeśli tak myślisz, to ze swoimi opiniami przypominasz ludzi, którzy żyli w czasach ap. Pawła w Rzymie. Większość z nich myślało o sobie podobnie i poginęli bez nadziei na przyszłość u Boga. Uważali się za zbyt mądrych i byli zbyt zarozumiali, by uwierzyć że zbawienie nie zależy od nich.

Dziś Bóg wyciąga do ciebie rękę przez swojego syna Jezusa Chrystusa, który woła Pójdź za mną, nie odrzucaj tej łaski, która jest mocą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, kto nie wstydzi się Ewangelii Chrystusowej. Amen

 

ks. Dariusz Lerch