3. Niedziela przed Postem – Septuagesimae
„To wszystko widziałem w moim nędznym życiu; Niejeden sprawiedliwy ginie w swej sprawiedliwości, a niejeden bezbożny żyje długo w swej złości. Nie bądź zbyt sprawiedliwy i nie udawaj zbyt mądrego: dlaczego miałbyś sam siebie gubić? Nie bądź zbyt grzeczny ani zbyt głupi: dlaczego miałbyś przedwcześnie umierać? Dobrze, jeśli trzymać się będziesz jednego i nie puścisz ze swojej ręki i drugiego; bo kto się Boga boi, unika tego wszystkiego.” Kz 7, 15 – 18
Życie jest pełne kontrastów. Dzień – noc, nienawiść, złość – miłość, wojna – pokój, krótki – długi, biały – czarny, smutek – radość, przepych i bogactwo – bieda i nędza, głupota – mądrość, choroba – zdrowie, śmierć – życie. Można spokojnie wyszukiwać kolejne kontrasty, które składają się na naszą codzienność. W tej palecie kontrastów musimy się odnaleźć, musimy żyć i egzystować. Oczywiście rodzą się pytania; jak żyć w tak zróżnicowanym środowisku? Zresztą Biblia także pokazuje nam dwa odmienne światy, które są udziałem i darem Boga i Jego przeciwnika. Po której stronie się opowiedzieć? To pytanie zdaje się zadawać mądry król Salomon w dzisiejszym tekście. On w swoim życiu spotykał ludzi, którzy w oczach społeczeństwa uchodzili za super pobożnych, bogobojnych, wręcz krystalicznych. Oni byli stawiani na piedestale religijności, moralności i etyki życia. Niestety ich życie nie trwało długo. Pozostał grób i wspomnienia. Czy takie życie miało sens? – zda się pyta autor dzisiejszego biblijnego tekstu. Jednakże Salomon zwraca uwagę na kontrast życia. On na swojej drodze spotykał ludzi, którzy całkowicie lekceważyli Boże prawo. Dla nich liczyło się tylko zaspokajanie swoich potrzeb, realizowanie swoich planów, marzeń i zamierzeń. Jednakże ich życie trwało długo i naznaczone było radością, szczęściem. Czy ja mam tak właśnie żyć? Rzeczywiście dziwnie i nietypowo brzmią słowa starotestamentowego króla. Jednakże światło zrozumienia tych słów rzuca już zbliżający się czas pasyjny, a co za tym idzie, wydarzenia Wielkiego Piątku.
Pan Jezus w czasie swojej ziemskiej wędrówki, w czasie swojego nauczania i zwiastowania Ewangelii również nie stronił od kontrastów. Przypomnijmy sobie Jego naukę o celniku i faryzeuszu, albo przypowieść o dziesięciu pannach czy podobieństwo o dwóch fundamentach. Pełno w nauce Chrystusa kontrastów. Co wybrać? Po której opowiedzieć się stronie? Może posłuchać rady starotestamentowego męża i być trochę sprawiedliwy, udawać trochę mądrego, religijnego i bogobojnego? Nie, nic z tych rzeczy! Właśnie w świetle Chrystusowego zwiastowania i nauczania, a zwłaszcza Jego śmierci i zmartwychwstania chrześcijanin opowiada się po stronie życia, życia wiecznego, które jest w Jezusie Chrystusie.
Świat swoim pędem, swoimi osiągnięciami zachęca nas do bycia gdzieś pośrodku, do bycia letnim. Jednakże my nie możemy zapomnieć o Chrystusowym nauczaniu, że nie można dwom panom służyć. Nie można służyć Bogu i mamonie. Nie można w niedzielę, święto być chrześcijaninem, wiernym wyznawcą Chrystusa, a w zwykłym, powszednim dniu być zupełnie kimś innym. To jest jedna wielka obłuda, a Bóg obłudą się brzydzi. On nawet powiada, że obłudnicy Królestwa Bożego nie odziedziczą. To Pan Jezus mówi: „Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny, albo gorący! A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich.”Obj 3,15-16 Tylko czy ja zdaję sobie z tego sprawę?
Kaznodzieja starotestamentowy w dzisiejszym tekście zwraca uwagę na okrutny realizm życia. Ten realizm naprawdę przeraża i może rodzić pesymizm, a z drugiej strony otwiera człowieka na Boga i dla Boga. To otwarcie się na Boga, to nic innego, tylko całkowite zaakceptowanie Jego woli. Czasem jest trudną do przyjęcia, do zaakceptowania, ale jest dobrą, łaskawą, myślącą nie o przygnębieniu człowieka, ale o jego ratunku, o jego zbawieniu. Tak, Bóg myśli o tobie, o mnie, o każdym człowieku. Przekonuje o tym krzyż Golgoty, gdzie Jezus za każdego człowieka, nie ważne po które stronie barykady kontrastu stoi, przelewa swoją krew, przejednuje Ojcowski gniew i otwiera bramy Królestwa Bożego. „Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy.”1Tm 2,4 Bóg chce wyzwolić cię z niewoli smutku, żalu, przygnębienia, beznadziei i rozpaczy. W zamian ofiaruje życie, zbawienie. Wierzysz w to?
Trzymaj mocno Tego, w którego wierzysz, któremu zaufałeś. Trzymaj się mocno Jezusa Chrystusa. Pamiętaj: „Kto ma syna(Jezusa) ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.”1 J 5,12 To jest prawdziwa mądrość, Boża mądrość, która wiedzie do zbawienia. Tylko z Chrystusem można żyć bezpiecznie, teraz i wiecznie. Amen.
ks. bryg. Adam Glajcar