4. Niedziela Pasyjna

„Radujcie się z Jerozolimą, weselcie się z nią wszyscy, którzy ją miłujecie! Cieszcie się z nią ogromnie wszyscy pogrążeni nad nią w żałobie, abyście mogli ssali i się nasycić z piersi jej pocieszenia, abyście mogli pić i rozkoszować się z obfitości jej chwały. Bo tak mówi Pan: Oto Ja skieruję do niej pokój jak rzekę i bogactwo narodów jak wezbrany strumień, a wy będziecie karmieni piersią, noszeni na rękach i pieszczeni na kolanach. Jak kogoś pociesza matka, tak Ja będę was pocieszać. W Jerozolimie doznacie pocieszenia. Ujrzycie to i rozraduje się wasze serce, wasze kości się odmłodzą jak świeża zieleń. Ręka Pana da się poznać Jego sługom, a gniew Jego nieprzyjaciołom. (Iz 66, 10-14)

Jest wczesny poranek, otwieram okno i słyszę jakże radosny wiosenny śpiew ptaków. Moje myśli skupiają się na przyjemnych doznaniach, bo zapowiada się pogodny dzień. Jednak to wszystko przysłania świadomość wydarzeń minionych dni i tygodni, które zakłóciły dotychczasowy porządek naszej codzienności, odebrały poczucie bezpieczeństwa, zachwiały spokojem duszy. Każdego dnia dobiegają do nas niepokojące informacje i coraz częściej słyszymy pytanie: „Jak długo jeszcze potrwa owa pandemia?„. I w tym momencie mój wzrok zatrzymuje się na Biblii.

Słowo Boże, w nim znajdę skuteczną pomoc i podporę, bo tego doświadczam, czytając je rozpoczynając każdy kolejny dzień. A dziś?…, a dziś skupiam się nad słowami zapisanymi w księdze proroka Izajasza przeznaczonymi do rozważania w 4 niedzielę czasu pasyjnego – niedzielę Laetare. Bliskie są dla mnie te słowa, które mówią o pocieszeniu i radości. W tych niespokojnych, trudnych chwilach, patrząc na cierpienia innych, tych, którzy zmagają się z własnymi słabościami, marzymy o doświadczaniu tego, co obiecują słowa proroka Izajasza: „Ja będę was pocieszać”(13b). Nie zapominajmy o tym, że Słowo Boga może oddziaływać na nas z niepojętą dla nas mocą! Poddając się temu, co ono do nas mówi i trwając w ufnym oczekiwaniu na spełnienie zawartych w nim obietnic Pana, możemy zostać pocieszeni w trwodze niespokojnych dni.

Wczytując się w słowa tej starotestamentowej księgi dowiadujemy się, że Izraelici przeżywali skutki niewoli babilońskiej. Byli obdarci z nadziei, nie mieli zabezpieczenia materialnego, ich dotychczasowy dorobek przykryły rumowiska zburzonych domów. Przyznajmy, że była to dla nich przytłaczająca rzeczywistość. Wiemy, że ich położenie jednak byłoby zupełnie inne, gdyby wcześniej nawrócili się do Wszechmogącego, który wielokrotnie dawał im ostrzeżenia poprzez proroka Izajasza: „Każdego dnia wyciągałem ręce do ludu buntowniczego, który chodził drogą zła według swoich zamysłów, do ludu, który stale przed Moim obliczem czyni to, co Mnie pobudza do gniewu…” (Iz 65, 2-3a) Takie i podobne słowa Bożego żalu, a także słowa zawierające zapowiedź Jego kary, przewijają się przez całą Księgę proroka Izajasza. Jednak Bóg pokazuje także swe miłosierne oblicze, bo kocha swój lud Izraelski i zależy Mu na tym, aby go ocalić. I to dla nich i nas jest dobra, radosna wiadomość; wiadomość, która została nam objawiona w męce i śmierci naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. W Jezusie znajdujemy usprawiedliwienie poprzez wiarę, w Jezusie znajdujemy uwolnienie, a także pocieszenie, kiedy czujemy się przytłoczeni swoimi grzechami.

Czwarta niedziela czasu pasyjnego nosi nazwę Laetare i jest wezwaniem do radości. W Słowie Bożym jest nieskończone źródło pociechy, które ma tak niebywałą siłę mogącą rozpromienić zatroskaną twarz, usunąć smutek duszy i pokonać wewnętrzną blokadę zbudowaną ludzkim uporem i nieufnością. W dzisiejszym fragmencie biblijnego tekstu, będącym wielkim zapewnieniem pociechy Boga jest i dla każdego z nas pociecha. Oto Pan pragnie szczęścia i obiecuje: „Ujrzycie to i rozraduje się wasze serce”(14a) Radujmy się, nie zapominajmy tego, że możemy cieszyć się z Bożej miłości, bo dzięki tej miłości możemy czuć się prawdziwie wolni i prawdziwie bezpieczni mając w sobie to niezłomne przekonanie Apostoła Pawła: „Liczę bowiem, że teraźniejszych cierpień nie można stawiać na równi z mającą nastąpić chwałą, która zostanie w nas objawiona”. (Rz 8, 18) Z całą pewnością ap. Paweł bez rozmowy z Panem i Zbawicielem nie wytrwałby w tak licznych prześladowaniach, których doświadczył. I my bądźmy przekonani, że skoro tak wielu zaświadczyło o Bożej opiece i pocieszeniu, jest ono także jak najbardziej realne w życiu każdego z nas.

Do mojego okna znów zagląda słońce, a do mojej duszy Słowo Boga o tym, jak bardzo mnie kocha i chce mnie pocieszyć, chce napełnić mnie radością i ufnością. Czy nie jest to powód do największej radości? I słyszę poranny świergot ptaków i wiem, co miał na myśli ap. Paweł, który w obliczu niepokojącej sytuacji wzywał Filipian: „Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam: Radujcie się”. (Flp 4, 4)

Zatem nawet, a może przede wszystkim w tych trudnych dla nas, dla całej ludzkości dniach radujmy się Bożą miłością i Jego pocieszaniem!

Amen

ks. Wiesław Żydel

(wszystkie teksty pochodzą z Biblii ekumenicznej)