22. Niedziela po Trójcy Świętej

Piszę wam, dzieci, gdyż odpuszczone są wam grzechy dla imienia jego. Piszę wam, ojcowie, gdyż znacie tego, który jest od początku. Piszę wam, młodzieńcy, gdyż zwyciężyliście złego. Napisałem wam, dzieci, gdyż znacie Ojca. Napisałem wam, ojcowie, gdyż znacie tego, który jest od początku. Napisałem wam, młodzieńcy, gdyż jesteście mocni i Słowo Boże mieszka w was, i zwyciężyliście złego. 1 J 2,12-14

Drodzy bracia i siostry w Chrystusie,

Kiedy ostatnio wysłaliście komuś jakiś list? List pisany odręcznie, na dobranym papierze. List, na który przelaliście swoje uczucia, emocje? Wydaje się, że w dobie tych wszystkich różnych komunikatorów, pisanie listów odeszło w niepamięć. A przecież takie listy, pisanie ręcznie potrafią przetrwać wieki. I nie inaczej ma się z listem Jana.

List ten został napisany do trzech pokoleń. Do dzieci, młodzieży i ojców. Każde z tych pokoleń ma swoje wyzwania i doświadczenia, ale wszystkie łączy jedno – potrzeba przebaczenia grzechów, poznanie Boga oraz zwycięstwo nad złem.

 I nasuwa się teraz pytanie, czy te trzy tematy poruszone w liście Jana, są nadal dzisiaj aktualne? Bo dla dzisiejszego człowieka, te trzy ważne zdania mogą się wydać za mało interesujące. Człowiek mający dzisiaj tyle dóbr materialnych nie będzie się przejmował dobrami niematerialnymi. Zaś potrzeba odpuszczenia grzechów powoli może odejść w niepamięć – tak samo jak pisanie listów.

Odpuszczone są grzechy Twoje. To zdanie wielokrotnie wybrzmiewa w Ewangeliach. Te Słowa dzisiaj powinny nas napawać radością! Dlaczego? Bo mogę zacząć od nowa. Mam kolejną szansę. Bo mogę pogodzić się z tymi, których skrzywdziłem. Mogę prosić o przebaczenie, ponieważ wierzę, że Bóg mi przebaczył. To nie jest łatwa sztuka – sztuka przebaczania. Ale mając z tyłu głowy zapewnienie, że Bóg Mi przebaczył, możemy odnaleźć w sobie siłę do pojednania. Do nowego początku.

Nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.  To jedna z próśb Modlitwy Pańskiej, która znajduje odzwierciedlenie także w tekście kazania: Zwyciężyliście złego. Złego – to z znaczy tego, który zwodzi, tego który mąci w naszym życiu, tego który zasiewa w nas ziarno niepewności.

Zło, które doświadczyliśmy i które nas w taki albo inny sposób skrzywdziło i wpłynęło na nas – nie zniknie. To wszystko zależy od tego, jak sobie z tym doświadczeniem poradzimy. Czy jesteśmy skłonni wybaczyć – czy może szukamy sposobności na zemstę? 

Autor Listu Jana oprócz głównego celu – odpuszczenia grzechów wskazuje, że każda grupa pokoleniowa zmaga się ze swoimi wyzwaniami. Ale dzięki temu, jedni od drugich mogą się uczyć. I my na przykładzie wyzwań pokoleniowych, tez możemy się uczyć jedni od drugich. 

Przypomina się dzieciom, że znają Ojca i że ich grzechy zostały odpuszczone w imieniu Jezusa. Dla dzieci, które próbują różnych rzeczy, odkrywają swój świat poprzez zabawę, poznają swoje granice, a czasem je przekraczają, bardzo ważnym doświadczeniem jest to, że pozwala się im popełniać błędy. I mimo tych błędów, nasze dzieci nadal są bezwarunkowo kochane.

Z tej wiedzy możemy uczyć się także my – dorośli i młodzieńcy. Możemy popełniać błędy – przecież nikt nie jest idealny.   Możemy (choć to niewskazane) grzeszyć, bo przez Jezusa Chrystusa Bóg nam wybacza i grzechy, błędy odpuszcza. Czy do nie jest cudowna informacja? My, którzy na zawsze pozostajemy dziećmi – dziećmi Bożymi, możemy mieć odpuszczone grzechy i przewinienia! Możemy rozpocząć nową bezgrzeszną drogę? Chociaż niestety często z tej drogi zbaczamy.

Ojcom – dorosłym – mówi się, że znają tego, który jest od początku. Skąd oni poznają Boga? Z trzech źródeł: z kart Pisma Świętego, modlitwy i wiary. Bo Ten, który jest od początku, jest nie tylko Stwórcą nieba i ziemi. On jest przede wszystkim miłosiernym i łaskawym Bogiem, który całym sercem obdarza nas życiem ludzkim wraz z całym pięknem, jakie się z nim wiąże. Bóg jest blisko nas i pozostaje z nami zarówno w życiu, jak i w śmierci. Dorośli go znają, bo wiarą go doświadczyli. Przekonali się na własnej skórze, że Bóg, mimo że czasem wydaje się nam surowy, to jednak ostatecznie jest Bogiem pełnym miłości.

Młodzieńcom przypomina się, że nie tylko zwyciężyli złego, ale są mocni – czytamy w 1 Liście Jana. Nawet jeśli czasem czują się wręcz odwrotnie. Wcale nie mocni, tylko słabi, przygnębieni, bezsilni, może nawet źli. Jesteście mocni i Słowo Boże mieszka w was. Nasza siła bierze się właśnie z tego połączenia. Nie leży w naszej woli i naszych możliwościach, ale raczej w słowie Bożym, które dodaje nam otuchy i pomaga nam się zorientować na nowe cele. Wiecie, kiedy młodzieńcy są naprawdę mocni? Nie wtedy, kiedy się biją, kiedy pyskują, kiedy się popisują przed innymi – oni myślą wtedy, że są mocni. Tak naprawdę są słabi i próbują swoim zachowaniem zaimponować innym. Po co udawać kogoś kim się nie jest, skoro można być mocnym w tym, który dodaje nam sił? Prawdziwie silny młodzieniec, nastolatek jest wtedy, kiedy potrafi wybaczyć komuś winę.

Trzy pokolenia, które różni wiele – to trzy pokolenia, od których możemy się wiele nauczyć. Każde ma swoje troski, zmartwienia i kłopoty – starajmy się więc, aby wszystkie miały jeden cel – Jezusa Chrystusa. Amen.

ks. Bartłomiej Polok