
Gdy Duch wieje z całą mocą
Wokół Trzynastego Zgromadzenia Ogólnego ŚFL
No i doczekaliśmy się. Ponad dwa lata intensywnych przygotowań w Krakowie i Genewie, i oto do Polski, do Krakowa, do naszego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego przyjechali luteranie z całego świata. Przyjechali, żeby mówić o wspólnocie, o konieczności jedności w Duchu Świętym i o nadziei, która również łączy i jednoczy.
Hasło Zgromadzenia Ogólnego Światowej Federacji Luterańskiej jest już chyba wszystkim dobrze znane: „Jedno Ciało, jeden Duch, jedna nadzieja”. Modlę się o to i proszę Boga, żeby to trzynaste już zgromadzenie – odbywają się one co sześć lat – jeszcze bardziej zbliżyło do siebie wszystkich luteran rozsianych po całym świecie. Żebyśmy mogli, jako jedno ciało dawać świadectwo naszej wiary i nadziei. A przede wszystkim wspierać się wzajemnie, pomagać sobie, uczyć się od siebie, w przekonaniu, że potrzebujemy tych, którzy mieszkają daleko i tych, którzy są blisko. Tych, którzy są liczniejsi od nas i tych, których jest mniej niż nas. Muszę w tym miejscu zacytować słowa, które od kilku lat chodzą za mną i tkwią we mnie głęboko. Słowa, które już kiedyś cytowałem. Wypowiedział je bp Josiah Kibira z Bokuby w Tanzanii, jeden z prezydentów Światowej Federacji Luterańskiej (1977-1984): „Nie ma Kościoła tak dużego i tak bogatego, który nie byłby zależny od darów innych; nie ma Kościoła tak małego i tak ubogiego, który nie byłby w stanie ubogacić innych”.
W naszym Kościele – szkoda, że nie we wszystkich parafiach – w każdą niedzielę modlimy się za siostry i braci z różnych krajów. To ważne. Modlitwa łączy. Modlitwa buduje Ciało Chrystusa, jakim jest Kościół.
Gdy słyszymy słowo Ciało, myślimy o czymś materialnym, widocznym. I słusznie. Jesteśmy widocznym Kościołem – albo powinniśmy takim być! Ale najistotniejsza jest jedność, której my, grzeszni ludzie, nie jesteśmy w stanie zbudować. To jedność Ducha i w Duchu. I o nią też trzeba się modlić. My, ludzie, widzimy słabości, wady, ułomności innych. A przecież sami nie jesteśmy bez wad. Duch Święty „powołuje, zgromadza, oświeca, poświęca i w prawdziwej wierze w Jezusa Chrystusa całe chrześcijaństwo utrzymuje” – jak pisał Luter. Jedność w Duchu prowadzi do pokoju, którego świat dać nie może. Jedność w Duchu to wspólne wielbienie Boga za dzieło stworzenia i troska o stworzenie. A tymczasem świat jest pełen niepokoju, a stworzenie jest zagrożone. Dlatego potrzeba nam nadziei. Nadziei, która nie podpowiada, że jakoś to będzie. Nadziei, która jest z Boga. Świat i każdy z nas potrzebuje nadziei, która nie zawiedzie. Nie zawiedzie, jeśli miłość Boża będzie rozlana w sercach naszych przez Ducha Świętego.
Jakże ważne jest to XIII Zgromadzenie Ogólne! Przecież spotykają się ludzie przynoszący z sobą wiele oczekiwań, ale też bagaż zakorzenienia w swoich kulturach, tradycjach, swojej pobożności. Jednak wszyscy chcą jedności w ciele, jedności Ducha i jednej nadziei. Oby Pan Kościoła Jezus Chrystus sprawił przez Ducha Świętego, żeby z Krakowa popłynęło na cały świat przesłanie: my jako luteranie jesteśmy już jedno w ciele, patrzymy z nadzieją w przyszłość, a łączy i scala nas Ducha Święty. Chcemy iść z tym przesłaniem w świat, żeby budować taką jedność jak najszerzej i jak najdalej.
A co z nami, luteranami w Polsce. Czy mamy być tylko biernymi obserwatorami? Czy pozostaje nam tylko modlitwa? Tylko, czy aż modlitwa? Wielokrotnie powtarzałem, że wybór Krakowa i naszego Kościoła jako gospodarza Zgromadzenia Ogólnego to dla nas zaszczyt, ale i wyzwanie. Jednak przede wszystkim to szansa, żebyśmy jako Kościół diaspory, nieraz zakompleksiony, zastraszony, lekceważony, mogli podnieś głowę i odczuć, i poznać, że jesteśmy jednym ciałem i to nie byle jakim. Jesteśmy integralną częścią 80-milionowej rzeszy sióstr i braci! Możemy na nich liczyć. Oni myślą o nas, modlą się za nas, a kiedy trzeba, pomagają, nawet materialnie.
Delegaci przyjeżdżają do wielu parafii na niedzielne nabożeństwa. Mam nadzieję, że zaprosiliśmy do siebie wiernych z innych parafii, do których oni nie mogą dojechać. Niech w tę niedzielę Duch Święty powieje z całą mocą, żebyśmy czuli tę jedność, którą On daje, dzielili się wiarą, radowali z bycia razem. Zobaczymy wtedy jak otwierają się nasze oczy, nasze serca i umysły na nadzieję, tę eschatologiczną, tę zbawienną, darowaną nam w Jezusie Chrystusie.
I pójdziemy w świat „pełni mocy, wdzięczności i chwały”, jako wspólnota, w której mieszka święty Bóg.
bp Marian Niemiec
tekst ukazał się w Zwiastunie Ewangelickim 18/2023