english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Biblia, biblistyka i dogmat

Rozmowa z prof. Kaliną Wojciechowską

12.09.2014

Czy biblistyka jest lub może być ponadwyznaniowa i czy jest samodzielna? Jaka jest relacja między Biblią a dogmatem? Jakie wyzwania wiążą się z luterańską interpretacją Pisma i także o tym, czy bibliście trudniej jest wierzyć niż „ławkowemu” uczestnikowi nabożeństwa portal luter2017.pl rozmawia z dr hab. Kaliną Wojciechowską, profesorem Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie.


Biblia, biblistyka i dogmat

Mówi się, że Biblia nie dzieli chrześcijan dopóki jest zamknięta. Od konfesyjnych sporów minęło sporo czasu i nietrudno spotkać się z opinią, że współczesna biblistyka jest w zasadzie ekumeniczna, czy nawet ponadwyznaniowa. Czy możemy po wiekach sporów – gdzieniegdzie niezakończonych – mówić o ogólnochrześcijańskiej biblistyce? Przecież pojawiające się różnice przepływają nie tylko wzdłuż linii konfesyjnych?

 

Myślę, że dopóki biblistyka była w znaczniej mierze podporządkowana dogmatyce czy w ogóle teologii systematycznej i służyła głownie skrypturystycznemu uzasadnianiu dogmatów, to rzeczywiście dzieliła chrześcijan. Jednak odkąd się wyemancypowała, stała się samodzielną subdyscypliną teologiczną, korzystającą z innego instrumentarium niż dogmatyka, to kwestie doktrynalne przestały odgrywać tak wielką rolę. Ten proces emancypacyjny biblistyki można obserwować już od XVII wieku, kiedy zaczęto uprawiać – początkowo oczywiście bardzo nieśmiało – krytykę biblijną. W XIX wieku, kiedy rozwinęła się archeologia, socjologia, etnologia, lingwistyka, nauki o literaturze i filologie biblistyka zaczęła z nich w pełni korzystać. A ponieważ ten poziom krytyki biblijnej, zwanej niekiedy krytyką wyższą, historyczną albo diachroniczną, nie opiera się na dogmatach, można mówić o jej ponadwyznaniowości czy ekumeniczności, ponieważ spory rzeczywiście dotyczą zupełnie innych kwestii niż kwestie konfesyjne. Trochę więcej zależności wyznaniowych widać przy krytyce literackiej, czyli krytyce niższej, synchronicznej która zajmuje się rozumieniem tekstu. Oczywiście – rekonstrukcja elementów typowych dla każdej komunikacji, a więc ustalenie, kim jest nadawca czy autor tekstu, kim są odbiorcy, kiedy tekst powstał, czy powstawał, w jakiej sytuacji lub sytuacjach – jeśli okaże się, że nie jest jednolity – nie budzi większych emocji. Niekonfesyjne spory mogą dotyczyć też kompozycji i struktury ostatecznej postaci tekstu. Ale odtworzenie historii rozumienia oraz interpretacji tekstu może, choć nie musi, być „konfesyjnie obciążone”.

 

Całość rozmowy na portalu luter2017.pl. Zapraszamy.