english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Dr Marcina Lutra krótkie napominanie małżonków

Wiecie ze słowa Bożego, skąd małżeństwo pochodzi zwłaszcza, iż to ustanowieniem od Boga, że mąż i żona pospołu mieszkają i żywot społeczny wiodą. Po pierwsze dlatego, aby przez to zabraniano było grzechu i ciału i abyśmy z dobrym sumieniem żyli. Albowiem Bóg wszeteczeństwo i nieczystość ostro zakazał i, jako się pokazuje we wszystkich historiach pisma Świętego i w codziennym doświadczeniu, twardo karał. Po drugie i dlatego, aby królestwo Boże i kościół zachowywane zostały; nie tylko tym, że Bóg w małżeństwie przez swe błogosławieństwo dziatków daje, lecz i, że dziatki od rodziców do bogobojności podług słowa Bożego mają być wyćwiczeni, aby znajomość i prawdziwej służby Bożej zawsze jeden od drugiego odziedziczyło, a tak wielu zbawionymi zostali. Dlatego, gdyś małżeństwo przeciw grzechowi i ku rozmnożeniu królestwa niebieskiego służy, wy i wszyscy, co w ten św. stan małżeński wstąpią, macie Bogu z całego serca dziękować za łaskę, że wam takie serce i taki umysł dał, i żeście nie jako zły świat mieli wolę ku wszeteczeństwu i grzechu, ale Boga się boicie i nieczystości chcecie ujść. Albowiem tą wielką od Boga łaską, gdyś wieloma przykładami doświadczono, że szatan ma różnych sideł, w które uchwycił serca, iż bezmałżeńsko w grzechach i złym sumieniu zostaną. Lecz jaki wyrok nad tymi się wydaje, którzy wszeteczeństwo popełnią czytamy u Pawła 1. Do Koryntian. 6. : "Nie mylcie się; ani wszetecznicy, ani cudzołożnicy królestwa Bożego nie odziedziczą". Takiemu strasznemu wyrokowi Bogu dzięki, uciekliście, podług porządku Bożemu wespół się trzymając i zostając.


Owszem nie macie być bezpiecznymi! Zły wróg, nie mogąc przeszkodzić waszemu sercu i postanowieniu Bożemu, będzie szukał inny sposób, w jaki się do was przyczynić i was rozłączyć, albo bynajmniej małżeństwo wam uprzykrzyć. A to zwłaszcza jego czynem, rozłączenia serc waszych aby, jako teraz związani jesteście miłością, niechęć i nieprzyjaźń między wami uczynił, a przy tym ten wróg znajduje w nas wielkiej pomocy. Albowiem od młodości przez grzech przyzwyczailiśmy się, że każdy rad nad swoim prawem się zastanowi i drugiemu nie chce ustąpić: ale to nie służy ku jedności, lecz ku niepokojowi i rozdwojeniu. Dlatego małżonkowie pilnie się strzec mają tego, i Boga prosić, o Ducha Świętego, aby im rządził i serca ich tak kierował, aby wróg zły nie mógł między nich swe złe nasienie wsiać i serca rozłączyć. Taka modlitwa bardzo potrzebna codziennie małżonkom, i aby jeden dla drugiego się pomodlił, aby Bóg od takiej kłody obronić raczył. Toć bowiem prawda, iż przez taki początek wróg ku temu doprowadzi, że na ostatku rozdwojone zostaną serca a miłość zginie. Tam tedy nastąpi mizerne życie, gdzie dwa mają żyć pospołu a jednak nie mogą. A powszechna to plaga w świecie! Ale skąd to przyjdzie? Nie uważają ludzie na wroga szatana! Dlatego się nie modlą, aby Pan Bóg mu zabraniał. A sami nie wiedzą, gdy się gniewa i łaja jeden na drugiego, i nie chce drugiemu ustąpić, iż przez to tylko miejsce dawają diabłu. Chceszli od takiego grzechu być ubroniony i z małżonkiem żyć w pokoju, i zgodzie ucz się, iż musisz Boga prosić, aby sercom waszym przez Ducha Świętego rządził, szatanowi zabraniał i was w prawej jedności zachował.


Ale przy modlitwie trzeba pilnie czynić, o czym Piotr pisze w 1. Liście 3: "Wy mężowie! Mieszkajcie z żonami umiejętnie, a jako mdlejszemu naczyniu niewieściemu oddawajcie uczciwość, jako też spółdziedziczkom łaski żywota, aby się modlitwy wasze nie przerywały". Ten rozkaz idzie osobliwie na męża, który ma zacząć i ku temu pomóc, aby jedność i miłość w małżeństwie była zachowana. To się tak dzieje, że umiejętnie a nie przemocą i gwałtem postępuje przeciwko niewieście, która z swej natury jest słaba a nie tak mocnego ducha i serca, jako mąż, a dlatego wrażliwszą i skłonniejszą do radości i smutku. Na to mąż musi pamiętać, się nie zatwardzać, nieraz przebaczyć, dobrem słowem pomagać i folgować. Taką skromność świat uważa za rzecz babską, a myśli, że mężowi przystoi się gniewać i pięściami bić. Oto, św. Piotr wie dobrze, co mężowi przystoi i czego ma czynić. Ten nie każe pięściami bić, ale umiejętnie mieszkać z żonami, a co więcej, przykaże oddać niewieście uczciwość, jako mdlejszemu naczyniu, które słabego i mdłego serca, które jednym słowem można rozgniewać. To wiedząc i folgując, zachowujesz jedności i zyskasz sobie serce niewiasty; albowiem dobrym słowem u prawych ludzi więcej się wskóra, niżeli uderzeniem. Ale kto żonie nie chce nic przejrzeć, zawsze przeklinając i bijąc i tym podobne czyniąc, co ten sprawi? Pomoże diabłu, aby się wykonywało dzieło jego, tak iż, gdzie jedność i miłość i radość miała być, tam się staje zamiast tego nieprzyjacielstwo, nienawiść i smutek. To przez się rzeczą ciężką, a bez wątpienia największe niebezpieczeństwo, które w świeckich rzeczach ludziom nadstąpi. Ale w tym jeszcze inna a to większa przeszkoda: modlitwa zahamowana zostanie. Albowiem gdzie niezgoda, tam nie można się dobrze modlić, gdyś "Ojcze nasz" albo modlitwa nie idzie dla nas pojedynczych, lecz dla całego świata. A osobliwie prosimy: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom!" Ale czy tak rozdwojeni małżonkowie mogą mówić? Czy jeden dla drugiego może się ujmować, gdy złością opanowane jest serce jego? Ale skoro modlitwa i przyczynienie się dla małżonka i innych zginęły, skądbyśmy mieli wziąć pomocy i pociechy?! Ponieważ diabłu nie inaczej, tylko przez modlitwę odpór dać i ujść możemy, a inszej pociechy i pomocy w biedzie nie mamy, której by się trzymać.


A co ma żona czynić? Czy takie umiejetnie z sobą mieszkanie ma nadużywać czyniąc we wszystkim, co jej się zechce? Nie, to by też było przeciwko rozkazu Bożemu. Albowiem tak każe im Piotr: "żony mają być poddane mężom swoim!" Poddanym być to nie znaczy rządzić, szafować i rozkazywać. To ma żona czynić czeladce i dziatkom; ale mężowi ma być poddaną, od niego przyjąć rozkaz i podług tego czynić. To jest dobrą rzeczą, skuteczną ku jedności, gdy żona na swego męża spogląda, jego woli naśladuje, czyni, o czym wie, iż mu to rad, zaniecha, o czym wie, iż mu nie miło. Tedy odzyska mężowi serce, iż się raduje z jej czynieniu i się spieszy do domu i do żony swojej. Ale gdzie żona nieposłuszna, swawolna, nakażna, tam brzydzi i boi się mąż własnego domu myśląc, iż się między nieprzyjaciele idzie w wojnę idąc w dom swój.


Ale stać się inaczej nie może, my zgrzeszymy nieraz, gdyśmy wszyscy ułomnymi i słabymi, a zwłaszcza niewiasty więcej niżeli mężowie. Niewiasta tedy się ma warować, aby na nieprawie i nieposłuszeństwie się nie zastanowiła, lecz przestępstwo wyznała, mówiąc: Miły małżonku, te złe słowo wyrzekłam w gniewie, ale proszę o wybaczenie i więcej tego nie chcę czynić itd. To żony mają czynić, słabszymi będąc. A ku temu ich ma pobudzać nie tylko pożytek aby tym zapobiec niejedności, lecz i ostry rozkaz Boży, gdy św. Paweł pisze do Efezjan 5: "Żony! bądźcie poddane mężom swoim jako Panu: albowiem mąż jest głową żony, jako i Chrystus głową kościoła: a on jest zbawicielem ciała. Jako tedy kościół poddany jest Chrystusowi, tak też żony mężom swoim we wszystkim". Oto słyszysz, iż ustanowieniem od Boga, iż męża masz uczcić posłuszeństwem. A Piotr pisze na oznaczonym miejscu: "Pobożnych żon ochędostwo niech będzie nie one zwierzchne, w spleceniu włosów, i obłożeniu się złotem, albo ubieraniu się w szaty: ale nadzieję miały w Bogu, zdobiły się, będąc poddane mężom swoim; jako Sara była posłuszna Abrahamowi, nazywając go Panem; której wy staliście się córkami, gdy dobrze czynicie". Na te słowa żony dobrze mają pamiętać. Prawdać, iż najwięcej nieszczęścia w małżeństwie przychodzi od żony: pozbędą wolności, i muszą w stanie małżeńskim wiele biedy i żalu ponosić z porodzeniem i ćwiczeniem dziatek, czego by nie potrzebowały, nie idąc za mąż. Ale w tym mówi Piotr: "Tak niekiedy one święte małżonkowi zdobiły się, nadzieję mając w Bogu". To jest, że się nie powściągały od małżeństwa, dla takiej biedy i niepokoju, lecz nadzieję miały w Bogu, t. j. w Bogu zaufały, iż on pomoże, a dlatego go o pomoc wzywały. To czyń także, a będziesz ochędożoną i zdobioną przed Bogiem i wszystkimi aniołami i świętymi. Bądź poddaną mężowi swemu, niech ci będzie powierzony, patrz na niego, co by od ciebie chciał; tym służysz Bogu a zachowujesz w domu pokój i jedność. A i to też nastąpi, iż Bóg z twoim błogosławieństwem i swą łaską przy tobie i twemu mężowi będzie i wam uczyni wszystkiego dobrego, jako 128 psalm mówi: "Błogosławiony wszelki, który się boi Pana, który chodzi drogami jego, bo pracy rąk twoich pożywać będziesz: błogosławionym będziesz, i będzie się dobrze działo. Żona twoja będzie jako winna macica płodna po bokach domu twego: dziatki twoje jako latorośle oliwne około stołu twego. Oto, takci będzie ubłogosławiony mąż, który boi się Pana".


Tak nauczajcie się w stanie małżeńskim się sprawować, wtedy zewsząd jesteście dobrze opatrywani. A ponieważ Boga co dzień o to prosicie, aby przy was został swą łaską i wam zachował miłość i jedność, a pilnie się temu przyzwyczaicie, abyście cichymi i spokojnymi i w zgodzie i jedności żyli i sobie występki codzienne odpuszczali; tak wasze społeczne życie będzie piękne i łagodne, abyście z tego się radowali i cieszyli. A gdy na tym schodzić nie może, iż byście nie mieli ponosić i krzyż, żeby tu i tam raz bieda się znalazła i nawiedzenie na was przyszło; jednak w takim utrapieniu możecie społecznie ręce wasze podnosić i do Boga o pomoc wołać. A jest obietnica, że Chrystus u Mateusza w 18. rozdziale mówi: "Zaiste powiadam wam: Iż gdyby się z was dwa zgodzili na ziemi o wszelką rzecz, o którą by prosili, stanie się im od Ojca mego, który jest w niebiesiech". Dlaczego tedy chcesz ty i małżonek twój się boić i lękać przed biedą i utrapieniem, gdyś dana ci obietnica pomocy a tylko tego potrzeba, abyście społecznie Boga prosili i się modlili szczerze? A przy tym wiesz, iż chrześcijanom potrzebno i pożyteczno, aby krzyż nosili; albowiem inaczej byśmy się nie doświadczyli pomocy Bożej.


Dlatego jako już na początku mówiono, Bogu dziękujcie, iż was łaskawie w święty stan małżeński doprowadził, i proście, aby on was łaską swoją w tym stanie rządził i prowadził, i was od grzechów, nieszczęścia i niezgody obronić raczył. A najbardziej ku temu się usiłujcie, abyście nie dali szatanowi się wkraść przez gniew i zazdrość, ażeby modlitwa wasza, która pociechą waszą najlepszą, nie zahamowana była, i wyście we wszelakiej biedzie do Boga o pomoc wołać i błogosławieństwa jego i łaskę i obronę zawsze otrzymać mogli, aż was Bóg z miłymi waszymi do innego, a to lepszego żywota odwoła. Do tego niech nam dopomoże łaska w Jezusie Chrystusie. Amen.